Chciałbym w ramach doniesień ze świata polityki poinformować o temacie z mojego bloga
www.bandycituska.com (inaczej: 'blog Piotra Niżyńskiego'). Notabene szukam chętnych do wymiany bannerów lub linków (chętnie gdzieś na dole strony, np. w stopce). Strona ta zwraca się przeciwko antyludzkiej przestępczości propagowanej w życiu gospodarczym (sprzedawanie człowieka, za kasę, na bazie którego zwycięża coś w rodzaju współczesnego niewolnictwa – chodzi o tę przymusową wszechobecną niewolę umysłową i blokadę mentalną – przytoczę tu 3 źródła: rynek nieruchomości, praca oraz skarbówka w przypadku remontujących się przedsiębiorców). To taka korupcja na zasadzie:
"jak chcesz, to możesz mieć nieopłacony podatek dochodowy, zatrzymaj go sobie w kieszeni, ale za to konkretnie uczestnicz w mafii przeciwko Piotrowi Niżyńskiemu". Zresztą poszczególne aspekty tej sprawy przekupstwa państwowego i spisku podsłuchowego, która się na mnie egzemplifikuje, dotyczą też potencjalnie, a nawet konkretnie, innych osób. Jest to wielka dziura w bezpieczeństwie i "humanitaryzmie" obecnie osiągniętego systemu społeczno-politycznego, bardzo ważna wada wszystkich partii będących na świeczniku. Państwo się nade mną znęca, nakręca nagonkę, a pomocy żadnej nie ma. Szczegóły – na ww. stronie.
Swoją drogą ciekawe, czy tutaj w ogóle przeżyją istnienie takiego posta, jak ten. Może to dla nich tragedia taka reklama tego problemu i tej opcji i temat musi trafić do kosza, ciekawe czemu. ;)
Zacytuję za katalogami stron www opis ww. strony Bandyci Tuska (o obecnych przemianach ustrojowych w Polsce):
Cytat:"Blog Piotra Niżyńskiego o podsłuchowej Telewizji. Poczytaj o tym, jak polskie prześladowania polityczne i tortury działają globalnie. Zglobalizowany antydemokratyczny podatkowy reżim korupcyjno-podsłuchowy zniszczył już wolne sądy, a teraz niszczy życia i kryminalizuje naród."
Dodatkowo informuję, że jest możliwość, że ww. strona nie będzie się komuś kiedyś tam wyświetlać – nie z winy admina serwera i bez jego wiedzy (patrz wyjaśnienia na
https://pastelink.net/wo1onf7p). To ewentualnie kwestia wolności Internetu. Ja o tym nie wiem i nie mam skąd wiedzieć, i mnie ona zawsze działa, a tymczasem może wdrożono sytuację rażąco naruszającą zasadę ustrojową z art. 14 Konstytucji RP (mianowicie wolność prowadzenia działalności w dziedzinie prasy i środków społecznego przekazu) – i to za moimi plecami, tak, że mam inną wizję Internetu niż inni. Już dosyć dużo wskazuje na różne przekręty, jest niemal pewne, że ruch mi przechwytują i kontrolują, i u mnie na serwerze jest on tylko pośrednio, ale póki co chyba mają umiar i nie blokują totalnie. W każdym razie założyłem w związku z tym nawet grupę
www.reddit.com/r/cenzura_Internetu i forum
cenzura.flarum.cloud, do wyboru, gdzie można się zapisać, aby to od czasu do czasu sprawdzać i
pokazać, że ktoś jest tak miły, by to sprawdzać (nie z jakichś egzotycznych serwerowych czy biznesowych łączy, w dodatku zwykle niepolskich, jak to jest w przypadku automatów internetowych do sprawdzania tego, czy strona się otwiera). Sądzę, że ta swoboda wypowiadania się w Internecie to istotny temat i dlatego godna odnotowania w tym poście kwestia. W ramach przykładu na to, że chcą mnie kneblować, pokazuję, jak najpopularniejszy w Polsce antywirus ESET (podobno oczerniający tę moją stronę www jako rzekomy malware – tak wg
virustotal.com, oni tam pokazują porównanie różnych programów antywirusowych –
jest to zupełne oszustwo, a nawet naiwne informatycznie w dobie od 20 lat DEP-u i automatycznych aktualizacji przeglądarek) nawet
wypiera się, że rzeczywiście ją tak oznakowano (
zdjęcie 1,
zdjęcie 2). Faktycznie, jest (byłoby) się czego wstydzić! (Nie wiem, nawet nie sprawdzałem, czy rzeczywiście ją blokują - por. też
wynik skanowania podpadający pod datę maili: zarchiwizowane
Details, zarchiwizowane
Detection - mam i inne raporty od ludzi i automatów, że tak, faktycznie, no a w każdym razie wobec dalszej dyskusji zeszli z tonu i bez wyraźnego przyznania tego zaczęli bronić takiej potencjalnej decyzji jako ich "prawa" i że komunikat mówi tylko o "możliwości" szkód dla komputera, co powinno wynikać z różnych cech technicznych strony, ale w każdym razie "sprawa jest na naszej centrali na Słowacji". Tam zaś liczne próby kontaktu od lat olewają. Ot po prostu hejt i dyskryminacja. Sugeruję słuchać innych producentów.)
Ja naprawdę bardzo cierpię, a wspominający Wam może o tej sprawie telewizyjnej znajomi w obawie przed prawdą i jej słusznymi konsekwencjami Was np. pokątnie okłamują, że na pewno nic nie mają z tym wspólnego i jest tylko jakaś drobna aferka czy np., że są zaskoczeni, że w ogóle występuje jakikolwiek problem dźwięków (wyjaśniony na blogu). W efekcie może jeszcze przyłączacie się swą obojętnością do systemu, który można nazwać polską wersją koncepcji podczłowieka. (
"Problem jest wtedy, gdy gorsze czy odczłowieczone traktowanie jest masowe, jak np. gdy jest jakieś ustawodawstwo rasowe, natomiast jak godzi się w jednego, na zasadzie nagonki przeciw jednostce, zupełnie odzierając ją z iluś różnych praw człowieka i tym samym robiąc z niej untermenscha, to to problem nie jest.") Powstaje niestety sytuacja, że ten dramat, codzienna tortura i zniszczone życie, wbrew wszelkim elementarnym standardom godności człowieka, to się w praktyce robi dla ludności coś albo takiego, że za to można zgarnąć pieniądze, albo w przeciwnym razie coś całkiem bez znaczenia, temat do podeptania (jedno i drugie jest przytakiwaniem wspomnianej koncepcji). Choć przecież nie tak trudno osiągnąć świadomość, że to jest udowodniony skandal – więc czemu go się tak chętnie lekceważy?
Polacy, obudźcie się! Razem stawmy czoła niszczeniu zdrowego kapitalizmu i demokracji!
Walczmy o Polskę, nie dajmy demokratycznemu państwu prawa się przegłosować przez
zwolenników państwa mafijno-oligarchicznego, innego autorytarnego czy, dajmy na to, kolonii USA (w stylu Andora względem Francji) rządzonej przez bieżącego zagranicznego despotę względem Polaków i polskich przedsiębiorstw, urzędów i sądów (jakkolwiek zazwyczaj szanującego wolność praktykowania i wdrażania religii, to jest w ogóle rzecz fundamentalna, vide Jan Paweł II w ONZ – można nawet zwalczać zło, można naprawiać kraj, nic w tym zabronionego lub zasługującego na nienawiść – to jednak bądź co bądź nastawionego antydemokratycznie). Do takiej przewagi mafii i ciemnych interesów wśród ogółu polskiego elektoratu się niestety zbliżamy (na razie zamieszani to ok. 10 mln. ludzi, w tym namówieni na zapisanie się do antyprawnej promującej w praktyce koncepcję podczłowieka grupy na Facebooku członkowie rodzin, tak ja to szacuję wg doświadczenia, aczkolwiek spikerzy zawsze głosili wersję 5-6 mln.) – to widmo utraty większości przez przyzwoitość i normy moralne nam zagraża i jeśli nie będziemy działać, w tym: promować mego bloga, to możemy już zacząć na dobre żegnać dawną, chrześcijaństwem też inspirowaną, koncepcję "demokratycznego państwa prawa, urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej" i zawzięcie zwalczającego zwłaszcza przestępstwa polityczne (czyt. przypadki "silny bije słabego" do kwadratu).
PS Przepraszam za off-topic (brak związku tematycznego), ale w sumie to od tego jest taki dział (inni też robią off-topici), a poza tym branża reklamy internetowej powinna zbiorowo pójść na porządną odsiadkę, jeśli chodzi o szefostwo/przedsiębiorców. Jak sprawdzałem w tym roku, to są tam sami złodzieje lub inni oszuści (mianowicie ci od krycia tematu i udawania, że wszystko w porządku - mam tu na myśli tych, co to w ogóle nie wpuszczą mojej kampanii reklamowej, bo np. zasady zabraniają im tematów politycznych w bannerach sieci PPC), vide mój raport o poszczególnych firmach spod adresu http://www.bandycituska.com/ppc.txt. Toteż niezbyt jest jak się reklamować. Systemy darmowej wymiany bannerów, czyli wspaniała koncepcja z lat 90-tych i wczesnych 2000-nych, praktycznie w Polsce już niestety nie żyją ("chcesz reklamy, to idź sobie do przedsiębiorców; niech rządzi komercha, niech już tylko pieniądz rządzi"). Wspomnę o tym problemie z branżą reklamy internetowej (ładnie też pokazane na odpowiedniej playliście na moim YouTube'ie) w nowym poście na blogu za jakiś czas (jeszcze chcę mieć uprzednio skany akt z pieczęciami za zgodność z najnowszej sprawy w prokuraturze, żeby też nawiązać do tego, jak olali dowody problemu; normalni ludzie to przychodzą tam co najwyżej z własnym zeznaniem, a nieraz tylko podejrzeniem, a tutaj dostali jeszcze niezależny ode mnie dowód z wewnątrz organizacji, od dawien dawna dostępny na mym blogu, oczywiście z innej prokuratury rejonowej niż ich własna, a i tak to o***li, odmowa wszczęcia śledztwa, bo "brak dostatecznie uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa" - zawsze ta śpiewka, bo oficjalnie to jest zabronione, więc zgodnie z zasadą adwokata, czarno-zielonej togi, to musi być w takim razie nie zielone, tj. legalne, tylko czarne, tj. brak dowodów).