Płatne typy na darmowych blogach i stronach. (część 1)
W kolejnym artykule kontynuujemy naszą obserwację środowiska darmowych blogów tudzież stron oferujących płatne typy.
Dotychczasowa analiza tego środowiska nie pozostawia wielu złudzeń. Sprzedaż typów w takiej formie wiąże się z bardzo dużym ryzykiem i niemal z całą pewnością mogę stwierdzić, że współpraca oparta na darmowym skrypcie nie przyniesie w dłuższej perspektywie żadnych korzyści.
Twórcy takich witryn najczęściej oferują tylko płatne typy – czasem podpierają się skanami (o „produkcji” skanów pisałem w poprzedniej części) a czasem są to jedynie suche typy a w zasadzie informacje podawane już po zakończeniu zdarzenia.
Bardzo rzadko przedsiębiorczy „ typerzy” decydują się na podawanie również typów bezpłatnych (na zachętę w celu pokazania swojej skuteczności) a to z obawy o zdemaskowanie niskiego zazwyczaj poziomu wiedzy bukmacherskiej i nikłych umiejętności typerskich.
Oszust dobrze wie, że skoro nie ma pojęcia o typach to nie będzie ujawniał się i wystawiał na pewna porażkę.
Woli działać w ukryciu i podawać jedynie „bardzo pewne” typy za symboliczną opłatę kilkudziesięciu a nawet kilkuset złotych.
Tak kończą się próby podawania darmowych typów przez handlarzy… Skutkuje to bardzo często porzuceniem bloga lub nawet jego likwidacją
To jest droga donikąd.
Brak jakiejkolwiek weryfikacji typów, brak możliwości sprawdzenia wiedzy typera oraz fałszywe skany to powody, dla których nie warto skupiać większej uwagi na ofercie sprzedaży typów na darmowych blogach i stronach.
Co tydzień dziesiątki takich witryn powstaje, tyleż samo jest usuwanych lub ginie śmiercią naturalną.
Dlaczego?
Ich właścicieli cechuje słomiany zapał i chęć szybkiego zarobku. Tworzą stronę, fabrykują archiwum nawet kilka miesięcy wstecz i polują… Polują na swoją ofiarę (czytaj: internautę, który bez większej wyobraźni ufa i daje złapać się w sidła zastawione przez sprytneg oszusta). Zdarza się, że jedna osoba potrafi posiadać nawet kilka takich tworów zwiększając tym samym szansę na złapanie naiwnego klienta.
Działają dopóki widzą zainteresowanie. Jeśli go nie ma – odpuszczają. Za każdym razem schemat takiej "operacji" jest identyczny i z góry łatwy do przewidzenia.
Reasumując: stanowczo odradzam płatnej formy współpracy z blogami czy tez stronami powstałymi na darmowych serwerach.
Szansa na trafienie kogoś posiadającego praktyczną wiedzę i rozeznanie w obstawianiu wydarzeń sportowych jest niemal bliska zeru.
A ryzyko?
Ogromne, o czym wiele osób w dalszym ciągu przekonuje się na własnej skórze…
Płatne typy na darmowych blogach i stronach (część 2)
W pierwszej części mojego cyklu opisałem przykłady blogów i stron założonych na darmowej przestrzeni internetowej.
Dzisiaj kontynuuje ten wątek i przechodzę do bardziej złożonych form.
Oprócz tradycyjnych reklam i ofert z płatnymi typami handlarze, dla uwiarygodnienia swojej działalności i potwierdzenia słuszności wyboru akurat jego „źródła” informacji, zamieszczają skany kuponów.
przykład bloga zamieszczającego skany zagranych kuponów
Na pierwszy rzut oka wygląda to całkiem profesjonalnie i nie ma co ukrywać – może w dużym stopniu zachęcić potencjalnych klientów do skorzystania z oferty typera. Gdzie zatem jest tu haczyk?
Już wyjaśniam.
Należy pamiętać, że oszuści stosują wszystkie możliwe metody na zdobycie zaufania ludzi odwiedzających ich stronę. Bardzo charakterystyczne jest to, że w zdecydowanej większości na takich blogach widnieją kupony firmy bukmacherskiej bet-at-home.com.
Dlaczego?
Po pierwsze można tam zawierać wirtualne zakłady nie posiadając ani środków na koncie ani samego konta. Można skorzystać z opcji, która daje tzw. konto gościa. Po zalogowaniu się na owe konto mamy do dyspozycji wirtualne środki na koncie i nieograniczoną możliwość zawierania wirtualnych zakładów.
Dalej schemat działania wygląda tak: po zagranym kuponie na koncie gościa następuje mała „modyfikacja” w programie graficznym i okazały kupon jest gotowy na umieszczenie na stronie/blogu.
W tym momencie pokażę wam jak łatwo zmodyfikować taki kupon na podstawie zakładu: Extremadura UD - Albacete Balompie.
Kupon zagrany za 10 wirtualnych złotych, lecz na potrzeby artykułu odpowiednio podrasowany.
kupon zagrany na koncie gościa w oryginale
kupon zmodyfikowany z nową, o wiele wyższą stawką
Proste, co? Oczywiście, że tak!
To tylko jeden z przykładów. W zasadzie każdy internetowy kupon można na swoje potrzeby przerobić i zamieścić na stronie w celu pokazania: widzicie?
Byłem pewny swojego typu i zagrałem go za X złotych. To przemawia do świadomości i działa na wyobraźnię.
Widzisz jeden taki kupon, potem drugi, trzeci, kolejny i zastanawiasz się: skoro obraca takimi stawkami to musi być pewny tego co gra… Wcale nie! To wszystko złudzenie niczym trick sprawnego iluzjonisty.
Zatem zanim zauroczycie się świetnymi wynikami oraz „pięknymi” kuponami typera zastosujcie zasadę ograniczonego zaufania. Nie ma nic za darmo i nie dajcie wciągnąć się w oczywistą manipulację ze strony nieuczciwego sprzedawcy.
Płatne typy na darmowych blogach i stronach (część 3)
Znakomitą większość rynku płatnych typów zaśmiecają darmowe blogi czy strony na darmowych serwerach.
Każdego tygodnia pojawiają się setki nowych „źródeł” informacji z płatnymi typami. Co je łączy? Absolutna anonimowość. Stworzenie takiego serwisu to kwestia kilku-kilkunastu minut bez konieczności weryfikowania swoich danych osobowych.
Powstała w ten sposób witryna jest bezosobowa. Jedynym kontaktem na takiej stronie jest mail. Zawartość? Typy z dobrymi kursami umieszczane najczęściej po zakończeniu spotkania jako tzw. informacje ze strefy zamkniętej.
Nie sposób spotkać wiarygodnej strony czy bloga, który działa na powyżej opisanej zasadzie.
Bardzo dobrym przykładem (na szczęście dla potencjalnych oszukanych już nieaktualnym) jest blog oslubet.blogspot.com.
Wygląd bloga prosty. Krótka informacja o skuteczności typów, wysokości kursów (wahających się pomiędzy 4,00 a 6,00) oraz kontakt mailowy.
Po spotkaniu wpis z uprzednio oferowanym meczem (zawsze trafionym i zawsze na zielono!) i propozycja sprzedaży kolejnego typu. Ten przypadek idealnie pokazuje, że nasz informator nie posiada żadnego źródła swoich typów, nie ma intuicji ani wiedzy o typowaniu. Nigdy nie podpiera się skanami kuponów a na dodatek zamieszcza w regulaminie wszystko mówiący zapis: serwis
http://www.oslubet.blogspot.com nie ponosi odpowiedzialności i nie zwraca założonych środków za koszty poniesione w związku z zawieraniem zakładów bukmacherskich związanych z informacją pochodzącą ze strony, co do określonego typu.
Właściciel bloga chce nam w ten sposób przekazać krótką informację: wpłać, dostaniesz typ, trafisz – twoja wygrana a moje szczęście, ale jeśli nie trafisz to nie licz na zwrot środków. Schemat działania bardzo logiczny i pozwalający na bezpieczne funkcjonowanie w sieci na długi czas. Zapewne zastanawiacie się po co komu takie banalne informacje, lecz tutaj muszę was zaskoczyć.
Do dzisiaj otrzymuje maile z prośbami o weryfikację i sprawdzenie wiarygodności takich blogów jak ten powyżej opisany. Brzmi niewiarygodnie, ale tak jest. Sam często zastanawiam się czym kierują się ludzie dając kredyt zaufania stronom stworzonym „na kolanie” w kilkanaście minut. Czy to magia liczb?
Wszak za kilkadziesiąt złotych takie pseudo-strony oferują nam nieprzeciętne kursy dosłownie na wyciagnięcie ręki… W końcu gdzieś w głowie musi pojawić się myśl: a może warto? STOP! Zdecydowanie nie warto!
Źródło: betgang.pl
(16-10-2013 19:38)damianus627 napisał(a): Ja napiszę tylko że każdy temat w którym jest mowa o płatnych typach jest usuwany od razu na forum zarabiam.com.
Dziwne bo temat tego Rheagara jakoś był.