Sprawdź:
Jezu wybaczcie że odgrzewam ale nie mogę przejść obojętnie.
Po pierwsze, żadnej śmietany. Jak już ktoś kupił to można szybko skoczyć do Włoch i poprosić jakąś babcie żeby wylała na głowę nam.
Po drugie nie wrzucać boczku na oliwę bo raz, że boczek ma swój tłuszcz, daj mu samemu się wydostać (wystarczy zastosować mniejszą temperaturę) dwa spalisz oliwę na 90%. Szkoda oliwy
Po trzecie odłóż blender... jak zaczynał ten przepis istnieć na świecie nikt nie miał blenderów.
Po czwarte nie rzeczy do makaronu, a makaron do rzeczy.
Czyli w skrócie (ilość dobieracie sami ale proponuje jako, że jest to biedaprzepis czyli taki który swoimi korzeniami sięga czasom i miejscom gdzie głównie się siedziało na polu all day i nikt się nie martwił pieniędzmi bo ich i tak nie było...polecam: makaron ok 100g na osobę, spaghetti + boczek/pacetta nie więcej niż połowa pięści na osobę + 2 łyżki oliwy + małe jajko + 1/2 szklanki parmezanu lub podobnego +pieprz + sól + nać pietruszki)
Wrzucacie do delikatnie osolonej wody makaron. Docelowo gotujecie go do chwili ponad al dente.
W miedzyczasie, kroicie boczek na małą kostkę. Wrzucacie na większą patelnie. Duży płomień po kilku minutach zmniejszacie żeby boczek zaczął się wytapiać. Pyk jajko do miski, dokładnie wymieszać na jeden kolor. dorzucacie tak 3/4 tego startego sera do jajka i ładnie mieszacie. Makaron się właśnie ugotował. Ściągacie patelnie z ognia. Odcedzacie makaron. Nie ruszajcie tego kranu nawet! Zalejcie zimną wodą ten makaron, a umrzecie! (Nie hartujemy makaronu w przypadku sosów. Chcemy żeby makaron nasiąknął otoczeniem. Odcedzone? pyk na patelnie. i dokładnie wymieszać, potrząsać itd. Z powrotem na mały/średni ogień. Zamieszajcie miskę. I teraz 100% skupienia. Wlewacie jajko z serem do makaronu, mieszając makaron. (Po to ta duża patelnia) Mieszu mieszu mieszu, zgęstniało? Odstawić na bok. Posiekać pietruszkę. Szczypta soli na makaron do patelni. wymieszać. Szczypta pieprzu. Wymieszać. Nałożyć na talerz. Posypać resztą sera oraz pietruszką. Wpapać szypko
:3 AAAAAA i oliwą skropić na koniec! (przed zjedzeniem)
(Sorki, że taki kotlet. Dawno temu tu zaczynałem jeszcze za czasów lockerz i trza teraz nabić postów żeby sie dostać do czatu i powspominać
)