Czy otarłeś się kiedyś o śmierć ? - Wersja do druku +- Praca w domu - Dodatkowa Praca - Zarabianie przez Internet (https://zarabiam.com) +-- Dział: Off-Topic (/Forum-Off-Topic-9) +--- Dział: Off-Topic (/Forum-Off-Topic-10) +--- Wątek: Czy otarłeś się kiedyś o śmierć ? (/Temat-Czy-otarles-sie-kiedys-o-smierc-173796) |
Czy otarłeś się kiedyś o śmierć ? - Hybrid1990 - 14-03-2022 13:03 Tak jak w temacie, jeśli mieliście sytuacje, w których myśleliście że już zejdziecie ze ziemskiego padoła, ale udało się wam wykaraskać, to opiszcie swoje przeżycia. Proszę bez śmieszkowania. Mi widmo śmierci przemknęło na poważnie przed oczyma 2 razy: 1 - było to może jak chodziłem do 4 czy 5 klasy, wracałem do domu, wysiadałem z busa i nie patrząc się czy coś jedzie, od razu z za niego wyszedłem na drogę, a jechał akurat tir, chyba tylko czysty refleks mnie uratował i to że usłyszałem w porę ten tirowy hałas - kilka stóp dalej i wylądowałbym pod jego kołami, a tak to tylko prawie go dotknąłem nosem. Zwaliło mnie z nóg momentalnie, desperacko się nimi odpychałem, aby mi po nich nie przejechał, a to wszystko przed maską busa, kierowca chyba tego nie widział, bo nic nie zareagował. Jak wszedłem do domu to chyba pierwszy raz zdałem sobie sprawę jak można łatwo i niespodziewanie stracić życie, i że należy cieszyć się każdym dniem na maksa i żyć tak, jakby był ostatnim. Od tamtej pory już nie zapominam się rozglądać zanim wejdę na gościniec. 2 - kilka lat później, wakacje, pojechałem sobie na przejażdżkę rowerem kilka kilometrów od domu, wieś, lasowe tereny, żadnych domów, z wyjątkiem kilku letniskowych, gdzie akurat do jednego przyjechały krakusy z dużym wilczurem. No i ten psiur mnie zaatakował, leciał za mną jak jechałem, dogonił mnie, ja zsiadłem z rowera i się nim zasłaniałem, stanął kilka metrów od mnie i szczekał tak okrutnie, że byłem cały "zesrany", oczy szklane i nos zasmarkany na poczekaniu. Stałem tak z nim chyba z 5 minut, przez ten cały czas ujadał niemiłosiernie i kilka razy "odbił się" od rowera. Bałem się krzyczeć o pomoc, w obawie że go to jeszcze bardziej rozjuszy i już skoczy na mnie, a domek krakusów był z jakieś 150 metrów dalej. Po tych pięciu minutach usłyszałem że ktoś go woła, po chwili wahania odpuścił i pobiegnął do domu, a ja jestem pewny że pobiłem rekord na jakimś krótkim dystansie rowerowym, jak zacząłem uciekać. Nikomu o tym nie mówiłem że ich pies mnie zaatakował i chciał zjeść, przez długi okres czasu już się tam nie zapuszczałem. Ale po latach, jak już wszedłem na wystarczający duży level siły i pewności siebie, modliłem się aby spotkać ponownie tego psa, abym mógł go już z przyjemnością zatłuc gołymi rękoma. Oczywiście w obronie własnej.. Ale chyba już go uśpili. Obie sytuacje miałem za "gówniaka", i obie można rzec że były klasyczne, bo ogólnie zbyt często się przecież zdarza rozjechanie na drodze czy zagryzienie przez psa. Ale na całe szczęście przeżyłem i mogę być tu razem z wami. RE: Czy otarłeś się kiedyś o śmierć ? - xdax1 - 14-03-2022 13:49 Kiedyś za dzieciaka (podstawówka) siedziało się często z znajomymi na schodach przed blokiem. Tak sobie siedzieliśmy i z daleka słyszymy dźwięk syreny policyjnej. Nagle z za rogu wyłonił się jakiś samochód, bardzo szybko jechał, nie zdążył wyrobić się na zakręcie i uderzył w blok....tuż obok nas, trochę dalej i wjechałby na nas. RE: Czy otarłeś się kiedyś o śmierć ? - sheko12 - 14-03-2022 14:18 W gimnazjum wpadłem pod auto. Z opowieści świadków, auto było mocno zniszczone, a ja sam zrobiłem kilka fikołków w powietrzu trafiając do głębokiego rowu pełnego kamieni. Finał był taki, że miałem tylko głowę w bandażach, poleżałem 3 dni w szpitalu i wyszedłem. A najlepsze, że za osobówką jechał tir z naczepą. Za młodego wsadziłem palca do kontaktu, poraziło mnie mocno! Skoczyłem z mostu do rzeki. Dosłownie pare centemrów i nabiłbym się na wystający pręt z jakiegoś kamienia. Mysnąłem tego pręta nogą. Spadłem z drzewa na plecy i głowę. Przez chwilę straciłem oddech, a jak wrócił, byłem przekonany, że złamałem kręgosłup. Prawie się udusiłem spalinami w garażu. Troszkę tego było. Oczywiście głupota ludzka. RE: Czy otarłeś się kiedyś o śmierć ? - Shimeon - 14-03-2022 15:04 1. Byliśmy z rodziną u dziadków na wsi. Goście się zjechali. Jedliśmy obiad i udławiłem się kością od podudzia do tego stopnia, że pamiętam z tamtego wydarzenia tylko dwie rzeczy: - jak mnie stryj podniósł do góry nogami, abym kość wypłuł. - w samochodzie rodziców, siedziałem na tylnym siedzeniu razem z chrzestnym, który mnie pocieszał. 2. Biegałem sobie po podwórku i w którymś momencie wpadłem na krzaka. Skończyło się to tym, że mało sobie oka nie wydłubałem. Miałem wtedy jakieś 4-6 lat. RE: Czy otarłeś się kiedyś o śmierć ? - jwppl - 01-04-2022 07:57 Bawilismy sie na dachu budynku i byłem cholernie bliski aby spaść z 12metrów około na beton co by poskutkowalo śmiercią lub kalectwem. Kiedyś równiez nie potrafiłem sobie radzić z życiem i miałem samobójcze myśli, więc byłem na etapie szukania sposobu... No ale człowiek znalazł sposób w końcu aby wyjść z bagna i okazało się że można całkiem nieźle prosperować : ) RE: Czy otarłeś się kiedyś o śmierć ? - Hopekk94 - 01-04-2022 13:53 W wieku jakos 11-12 lat chodzilem po torach z kolegami, czytalem komiks i puscilem kolegow przodem siadajac na torach, po okolo 5minutach zaczął jechać pociąg a ja wstalem i nie moglem sie ruszyc sparalizowany strachem . W ostatniej chwili odskoczylem do rowu i przez kilka nastepnych raz nieraz mi sie snilo ze jestem potracony przez pociąg, albo że zeskakuje z tych torów i nagle znajduje sie na nastepnych.... Jak mialem z 15 lat wybralem sie na ciulową trase z kolega skuterem i ledwo dalem sie na kask namowic, nie przejechalismy nawet 3 kilometrow i wpadlismy w poslizg, a ja spadlem z 3 metry do nieduzego potoku i udezylem glowa w kamien tak ze kask mial mocne wgniecenie, gdyby nie kask to by mnie juz nie bylo, a tak to wstalem lekko mokry i w szoku bo poczulem jednak ze gdyby nie kask to by był trup na miejscu, potem koledze dziekowalem ze jednak mnie namówił na kask RE: Czy otarłeś się kiedyś o śmierć ? - Krakersik - 01-04-2022 14:59 Tak, za kazdym razem kiedy wącham skarpetki po pracy... To istna loteria życie/śmierć RE: Czy otarłeś się kiedyś o śmierć ? - Morricorne - 02-04-2022 10:52 Ta. Raz się utopiłem mając 6 lat. Odratowali mnie. A dokładniej ojciec z którym byłem wtedy nad rzeką. Wszedłem do wody, noga mi się w muł zaplątała. Później pamiętam straszny sekundowy ból w płucach Później ciemność. Później obudziłem się na ziemi gdzie ojciec mnie reanimował |