Talk is shit, czyli egzekucja celów / 1k PLN dziennie do końca 2019 roku - Wersja do druku +- Praca w domu - Dodatkowa Praca - Zarabianie przez Internet (https://zarabiam.com) +-- Dział: Zarabiam.com (/Forum-Zarabiam-com-166) +--- Dział: Dziennik Pracy (/Forum-Dziennik-Pracy-352) +--- Wątek: Talk is shit, czyli egzekucja celów / 1k PLN dziennie do końca 2019 roku (/Temat-Talk-is-shit-czyli-egzekucja-celow-1k-PLN-dziennie-do-konca-2019-roku-163023) Strony: 1 2 |
Talk is shit, czyli egzekucja celów / 1k PLN dziennie do końca 2019 roku - Dolce Kabona - 09-06-2019 22:49 Siema ziomki, po półrocznej przerwie wracam na forum. Bez zbędnego gadania, same konkrety - prowadziłem wcześniej inny dziennik (klik) z celem 100zł dziennie, jednak z jakichś przyczyn przestałem się logowac na forum (szczerze to nawet nie pamiętam jak to dokładnie było, zapał minął, dopadła mnie rutyna i problemy życiowe), celu nie osiągnąłem, ale to nie znaczy, że nie osiągnąłem niczego. Od pół roku zarabiam na prawie full automacie 1100 - 1200 PLN miesięcznie (99% automat, czasem coś robiłem, próbowałem coś rozkręcic, kupowalem domeny, optymalizowalem lockery, analizowałem traffic, dlatego nie mogę powiedzieć, że to full automat, ale z takich realnych ruchów, które mogły na daną chwilę zwiększyć moje zarobki to niewiele robiłem), co mnie nie ukrywam cieszy, ale nie satysfakcjonuje, bo wiem, że mogę dużo więcej. Poza tym od tamtego czasu zrobiłem mega progres jeśli chodzi o wiedzę techniczną tj. seo, marketing, rozwój osobisty mówiąc bardzo ogólnie, a dodatkowo poukładałem sobie w miarę życie. Ostatnie lata mega walczyłem ze sobą, nie mogłem pozbyć się pewnych używek, nawyków myślowych oraz ludzi, ale w końcu mi się to udało. Walka z demonami mnie umocniła, nabrałem grubej skóry. Dzięki temu mogę ruszyć dalej. Wiem wiem, pier*olę swoje filozofie, ale taki po prostu jestem. Teraz jestem tak nafazowany, że chcę całe najbliższe życie podporządkować zarabianiu aby móc się rozwijać, bo bez hajsu to szczerze gówno można jeśli masz jakieś ambicje. Ja szczerze w dupie mam ten hajs, ale chcę być niezależny, to dla mnie nr 1. No i jara mnie ta cała droga dążenia do celów, tym bardziej kiedy widzę to całe zombie społeczeństwo, które żyje żeby przeżyć - robota > spanie > jedzenie > piwko, meczyk, TV, fejsbuk scrolling > weekend schlanie mordy i tak w kółko. Cieszę, się że taki (juz) nie jestem. Koniec pie*dolenia bo mi się filozof wlączył wybaczcie, ale jeśli ktoś ma zamiar czytać ten dziennik to uprzedzam, że musi się do tego przyzwyczaic Tak wyglądał koniec roku 2018: Tak wygląda rok 2019: Dzień dzisiejszy prezentuje się jak narazie tak (dzień wg czasu Ogads kończy się o 6 rano także liczę, że coś jeszcze wpadnie): Na koniec Cpabuild, na którym też zarabiam ale nie wiążę z tym serwisem przyszłości. Co ciekawe na początku roku zastanawiałem się czy przedłużac domenę, z której leci ruch. Okej, a więc podsumowując, niby to był praktycznie full automat, jednak w tym sensie, że nie robiłem żadnych konkretnych ruchów aby zarabiać więcej, nie tworzyłem nowych stron itp. Jednak ile godzin poświęciłem na naukę seo co jest moją pasją to nie zliczę. Znalazłem przy okazji mnóstwo nisz, kupiłem kilka domen, wszystko ciekawsze tematy notowałem aby nie zapomnieć i teraz przejdę to egzekucji, czyli do działania. A co do nauki seo i marketingu nigdy nie podchodziłem do tego tak, że "dziś muszę poświęcić X godzin" i siedziałem jak cep w szkole tępo patrząc się w monitor, uczyłem się kiedy tylko czułem wenę, motywację, czy to po obiadku, czy po treningu, czy budząc się o 5 nad ranem odpalając kompa. Słowem końcowym sorry za chaos, nie chce mi się rozkminiać spraw stylistycznych, w sensie aby ten dziennik był pisany ładnym językiem, po prostu teraz szkoda mi na to czasu, od teraz same konkrety, ale filozofie też będą także nie martwcie się Zapomniałbym o najważniejszym - cele. Do końca roku 2019 osiągnę pułap 1k PLN dziennie. Podzieliłem to na mniejsze etapy. 1. 100 PLN dziennie 2. 200 PLN dziennie 3. 500 PLN dziennie 4. 1000 PLN dziennie Pewnie wielu pociśnie bekę, ale nigdy nie byłem tak pewien swoich celów zarobkowych przez neta. Kiedyś ktoś mi powiedział żebym celował wysoko bo jeśli finalnie spadnę niżej to i tak spadnę na wysoki pułap. Nie umiem tego powtórzyć, słaby ze mnie mówca ale pewnie wielu skuma o co chodzi. Skąd tytuł dziennika "talk is shit"? Usłyszałem to z ust gościa, który nazywa się "Robert Gryn", znajdźcie sobie go na YT, rozwaliło mnie to na łopatki, czasem słyszysz taką oczywistą oczywistość, ale gdy to do Ciebie trafi to mega ciary. Przynajmniej ja tak mam. Nie ma sensu pie*dolic farmazonów, trzeba działać, szkoda czasu mordeczki, doświadczenie to najlepszy nauczyciel a sukces jest zbudowany z porażek, także jak ktoś nie próbuje realizować swoich marzeń bo coś może pójść nie tak to sorry, ale wg jest skończony. Na koniec łapcie filmik motywacyjny podsumowujący ten dziennik i to czym się kieruję: RE: Talk is shit, czyli egzekucja celów / 1k PLN dziennie do końca 2019 roku - Piotr_S - 10-06-2019 00:13 Będę obserwował. Powodzenia! RE: Talk is shit, czyli egzekucja celów / 1k PLN dziennie do końca 2019 roku - Muraszczyk - 10-06-2019 00:41 Cytat:Kiedyś ktoś mi powiedział żebym celował wysoko bo jeśli finalnie spadnę niżej to i tak spadnę na wysoki pułap. Nie umiem tego powtórzyć, słaby ze mnie mówca ale pewnie wielu skuma o co chodzi. "Celuj w księżyc, bo nawet jeśli nie trafisz, będziesz między gwiazdami" ~ Patrick Süskind Generalnie idea polegająca na tym że: *Obie osoby startują z pułapu 2500 zł/mieś. Osoba A stawia sobie cel dojścia do 3500 zł/mieś w pół roku. Ciężko pracuje, osiąga go w 100%. Jest z siebie zadowolona, zrealizowała cel ale po czasie odczuwa że generalnie nie zmieniło się jakoś wiele (szczególnie zakładając że "Ciężko pracuje"). Osoba B stawia sobie cel dojścia do 20000 zł/mieś w pół roku. Ciężko pracuje, a osiąga cel w zaledwie 25%. Jest zawiedziona, zła na siebie. "Zaledwie ćwiartka? Tak ciężko pracowałem...". Natomiast w ostatecznym rozrachunku zarobiła 1500 zł więcej niż osoba A i realny standard życia jest już o wiele wyższy. Wiadomo, każda stówka (w stopniu ciągłym) ponad pułap egzystencjalny podwyższa widocznie standard życia. Chodzi generalnie o to że ten cel Cię niejako zaślepia. Chcesz się z tym zmierzyć, sprawdzić. To taki stan obsesji, gdzie nic innego się nie liczy. Dążąc do czegoś takiego możesz nawet nie zauważyć że przebiłeś średnią krajową, dwie średnie etc. Oczywiście książkowo, teoretycznie. Nie działa to tak, że powiesisz sobie kartkę na ścianie i nagle będziesz dążył osiągając niesamowite wyniki jakby nigdy nic. "Your focus determines your reality". Jeśli więc będziesz skupiony na dużym celu, możesz ignorować te "małe", które zgodnie z przykładem A mogłoby być "dużymi" ale to Ty decydujesz jak je postrzegasz. Lubisz filozofie, huh? Wydajesz się bardzo zmotywowany to fajnie ale radzę Ci jednak wyrobić kilka rutyn i zadbać o odpowiedni tryb. Nie zawsze będziesz "czuć wenę", czasem będziesz musiał się najzwyczajniej zmusić do pracy. Jeszcze taka mała rada, bo trochę to od Ciebie bije w tym co piszesz. Nie zapatruj się tyle na innych, skup się na sobie. Gratulacje że "już taki nie jesteś" ale fakt że ktoś prowadzi taki tryb życia, a ty (jak rozumiem) jesteś już wyżej- nie powinien Cię napędzać. "Don't look up to anyone, don't look down on anyone" 3 Pierwsze cele jak najbardziej w zasięgu ręki zważywszy na to że są w PLN, a zarabiasz w $. Filozofii jestem ciekawy, będę zaglądał i być może podłączę się do dyskusji. Powodzenia RE: Talk is shit, czyli egzekucja celów / 1k PLN dziennie do końca 2019 roku - Dolce Kabona - 10-06-2019 22:38 Siema forumowe ziomeczki. Postawiłem dziś 2 nowe strony, jedna typowo pod zarobek, druga z założenia non-profit, bardziej pod motywowanie samego siebie. Tak jak mówiłem, swoje najbliższe życie podporządkowuję zarobkowi (oraz rozwojowi - tego chyba nie mówiłem), generalnie wychodzę z założenia, że nie mogę efektywnie pracować bez:
Wiadomo, to nie wszystkie części układanki, ale o reszcie innym razem. Wymieniłem te, które w danym momencie mam do poprawy. Bardzo ostatnio mocno myślę nad optymalizacją swoich działań, często się rozpraszam, czuję, że moja efektywność jest słaba i musze dużo poprawić. Dochodzi mi domen, stron, oprócz stron zarobkowych pod neta mam jeszcze inne strony i zaczynam się w tym wszystkim gubić. Nie wiem jak to ugryźć. Macie jakieś sposoby? Na pewno w przyszłości chciałbym kupić wielką tablicę magnetyczną i zapisywać tam markerem wszystko w formie schematu blokowego. Poulepszałem dziś także z grubsza inne swoje stronki, tak na szybko, a żyły one przez ostatnie miesiące swoim życiem. Na jednej ataki SQL injection cały dzień, mam nadzieję, że nic z tego nie będzie. Generalnie średnio jestem zadowolony ze swojej aktualnej konwersji, ale to pewnie dlatego, że leci mi spory ruch z krajów Tier 20 typu Chile, Kazachstan, a oni chyba nie ogarniają angielskiego, he. @Piotr_S Dzięki, zapraszam @Muraszczyk Wyrobienie jakich rutyn polecasz? A co do tego skupiania się na sobie to masz rację, aż mi się głupio zrobiło jak to przeczytałem, poczułem się jak dziecko przyłapane na czymś czego nie powinno robić hehe. Widzę też jesteś artysta rozkminiator, odnosząc się do tego co napisałeś, to wydaje mi się, że nie skupiam się na innych, ale napisałem to co napisałem, bo po prostu zdaję sobie sprawę z pewnych kwestii, wiem jak większość funkcjonuje, patrzę, obserwuje, staram się wyciągać wnioski. Pewien znany poeta Paris Platynov powiedział kiedyś mądrą rzecz - ludzie to drogowskazy, widzisz obrzyganego menela i to jest drogowskaz, kwestia jak go zinterpretujesz Ale dzięki za radę, bardzo doceniam Twoje podejście do mojej osoby! Chętnie przyjmę więcej ciekawych rad jeśli jakieś masz - szczególnie optymalizacji czasu, planowania, realizacji tasków, skutecznego działania, to mnie nurtuje w tym momencie najbardziej. Jutro wrzucę upa z zarobków, uznałem, że codziennie screenów nie będę wrzucał bo to w moim przypadku przerost formy nad treścią, przynajmniej narazie, gdy zarobki jeszcze małe. PS. Jakie seriale polecacie? Pierwszy raz mam netflixa, coś bym wciągnął fajnego. RE: Talk is shit, czyli egzekucja celów / 1k PLN dziennie do końca 2019 roku - patttson - 11-06-2019 09:48 Zależy jakie klimaty lubisz, sprawdź Blacklist (siadło mocno mi), La casa de Papel, Elite, Peaky Blinders, Suits (swoją drogą sama postać głównego bohatera powinna Cie zaciekawić, po tym co piszesz ) RE: Talk is shit, czyli egzekucja celów / 1k PLN dziennie do końca 2019 roku - Dzonyy - 11-06-2019 10:07 Ja znowu polecam nie podchodzić do wszystkiego z takim wielkim Hurra optymizmem. Warto jest zdawać sobie sprawę, że na początku jakaś dziwna siła może pchać Cię do przodu ale potem nagle zniknie i trzeba będzie się zmierzyć z odkładaniem spraw i zniechęceniem. Sam kilka razy w życiu przechodziłem „wielkie” zmiany i kończyło się tak szybko jak zaczęło, bo narzucałem sobie zbyt wiele i nie dawałem rady ogarnąć wszystkiego. Polecam poczytać o Slight Edge RE: Talk is shit, czyli egzekucja celów / 1k PLN dziennie do końca 2019 roku - Muraszczyk - 11-06-2019 10:58 (10-06-2019 22:38)Dolce Kabona napisał(a): @Muraszczyk Wstawanie codziennie o tej samej godzinie. Musisz ocenić ile snu potrzebujesz i starać się kłaść żeby wyrobić tą normę ale wstawać próbujesz zawsze o tej samej godzinie- niezależnie ile spałeś. Oczywiście będą wyjątki, jakieś wyjazdy czy inne ale tryb jest dość ważny. Rutyna poranka- "Control Your Day Before It Controls You" oraz rutyna wieczorna- ignorowana, a równie ważna. Generalnie tryb życia jest bardzo ważny. W wieku 19-22 lat jak zaczynałem pracować w domu to w ogóle się tym nie przejmowałem. Pracowałem kiedy chciałem, ile chciałem, ile mogłem. Kładem się i wstawałem kiedy mi się chciało. Na dłuższą metę takie zachowanie jest autodestrukcją i prostą drogą do wypalenia. Cytat:Chętnie przyjmę więcej ciekawych rad jeśli jakieś masz - szczególnie optymalizacji czasu, planowania, realizacji tasków, skutecznego działania, to mnie nurtuje w tym momencie najbardziej. Do zarządzania czasem ostatnio najlepiej sprawuje się u mnie google calendar- staram się mniej więcej zaplanować dzień, podzielić go na etapy. Warto włączyć powiadomienia zarówno na komputerze na którym pracujemy jak i telefonie. Jeśli chodzi o planowanie to nadal najlepiej sprawuje się checklista na kartce. Jak masz dużo pomysłów to warto zrobić mapę myśli np programie "Xmind" (wystarczy darmowy). Skuteczne działanie i wszystko inne to tak na prawdę wypadkowa trybu życia. Także super że pisałeś o odpowiedniej ilości snu, ćwiczeniach- na pewno pomaga. RE: Talk is shit, czyli egzekucja celów / 1k PLN dziennie do końca 2019 roku - Admin - 11-06-2019 13:25 (11-06-2019 10:58)Muraszczyk napisał(a):Nie zgodzę się z tobą, zarówno na swoim przykładzie jak i na wielu użytkownikach tego forum, tryb pracy "no-life" oczywiście wpływa negatywnie na zdrówko bo ciężko aby było inaczej gdy spędza się kilkanaście godzin dziennie przy komputerze, nie mniej nie uważam aby prowadził do wypalenia bardziej niż w innych przypadkach i jest to całkowicie indywidualne, nie można tu mówić o ogólnikach, szczególnie gdy osiąga się sukcesy w tym co się robi, choć to też nie jest zasadą bo nie dla każdego priorytetem są pieniądze. Sporadyczne wypalenie przydażyć może się każdemu i jest całkowicie naturalne nie uważam jednak aby miało to jakikolwiek związek z tym ile kto czasu temu poświęca bo tyczy się to zarówno tych co 2 godziny dziennie działają jak i tych którzy działają w pełnym etacie godzinowym.(10-06-2019 22:38)Dolce Kabona napisał(a): @Muraszczyk Można powiedzieć że zmarnowałem dobrą dekadę życia przy pracy przez internet i mimo że było sporo sytuacji gdzie wieczorem chciało się wszystkim jebnąć, to kolejnego dnia od samego rana nie wyobrażam sobie lepszego sposobu na życie, jeśli ktoś lubi to co robi to nawet przy kryzysie i omawianym wypaleniu powróci do tego co robił jeśli są z tego owoce, jeśli ich nie ma cóż... pozostanie mu wybrać etat bo z czegoś trzeba żyć, a zarabianie przez internet traktować jako dorabianie. Aktualnie mam nieco bardziej zdrowe podejście do tematu, nie mniej nie żałuje ani trochę tych wszystkich lat które poświęciłem w jakikolwiek projekt czy program. I o ile tryb życia który zalecasz jest z pewnością zdrowszy, to Ci najwięksi earnerzy często to zdrówko poświęcają kosztem profitu, co przy "dobrych pieniądzach" nie jest zaskakującym stanem rzeczy. (10-06-2019 22:38)Dolce Kabona napisał(a): Postawiłem dziś 2 nowe strony, jedna typowo pod zarobek, druga z założenia non-profit, bardziej pod motywowanie samego siebie. Tak jak mówiłem, swoje najbliższe życie podporządkowuję zarobkowi (oraz rozwojowi - tego chyba nie mówiłem), generalnie wychodzę z założenia, że nie mogę efektywnie pracować bez: Osobiście uważam za najlepszą motywacją są efekty naszej pracy, żadne filmiki, pseudo specjaliści do mnie nie przemawiają, osobiście znam dwóch takich pozerów którzy dla dziesiątek tysięcy są wzorem, a tak naprawdę tworzą jedynie fundamenty pod swoje biznesy i poza mainstreamem bawi ich ludzka naiwność <no offence panowie jak czytacie>;s 3mam kciuki za dalsze sukcesy będę zaglądał Z serialów Dom z Papieru, Breaking Bad, House of Card, Czarne lustro <- to bardziej pojedyncze odcinki, niektore bardzo prorocze ;o RE: Talk is shit, czyli egzekucja celów / 1k PLN dziennie do końca 2019 roku - Muraszczyk - 11-06-2019 14:35 Generalnie się zgodzę ale chodziło mi bardziej o to że ten młodzieńczy tryb "viva la vida", uśmiechnięci, wypchani energią nie trwa wiecznie. Jesteśmy ludźmi, a nasz organizm działa w ściśle określony sposób. Między godziną 24 a 2 w nocy następuje najlepsza regeneracja układu nerwowego, a sen (7-8h w nocy) zapewnia poprawną regeneracje układu mięśniowego. Dla sportowców czy nawet aktywnych osób na siłowni (dążących do jakiś wyników) sen w tych godzinach to niejako obowiązek. Podczas dnia mamy naturalne wyrzuty kortyzolu (stąd kawa w pewnych godzinach to głupota), a sen w nocy ma większą wartość niż ten za dnia. Można by tak powymieniać, natomiast to do czego dążę, to że ten organizm to swoista fabryka. Prowadząc taki tryb życia (choć możesz tego nie czuć) w sposób absolutnie naturalny się wypalasz- spada samopoczucie, ze zdrowiem jest coraz gorzej. Mamy jako ludzie dany tryb dobowy i tego oszukać nie można. Jeśli masz silną wizję pracy, ogromne ambicje to do póki jest wszystko dobrze- można tak żyć. Problem może pojawić się przy ewentualnych potknięciach na które taka osoba zareaguje o wiele gorzej niż "normalna" (z powodu już zaburzonego działania organizmu). Duże znaczenie ma tu wiek, bo jak ktoś ma 16 lat- może przeżywać absolutny rollercoaster, robić maratony po 30h+ bez snu i prawdopodobnie nic jej nie będzie. Cytat:szczególnie gdy osiąga się sukcesy w tym co się robi Także nie "szczególnie", tylko "pod warunkiem". Jeśli komuś bardzo zależy, ma jakieś ogromne cele to niejako godzi się na utratę zdrowia- zgodnie z tym co pisałeś, zgoda. Natomiast w momencie, gdy autor pyta mnie o to co polecam to głupio byłoby polecać "utratę zdrowia". To już decyzja indywidualna. Ja miałem w swojej "karierze internetowej" różne okresy. Finalnie po prostu lepiej mi się żyje i pracuje gdy mam to jakoś zorganizowane. Warto sobie przeanalizować to co robimy. Miałem takie dwa lata gdzie piłem po 5-8 kaw dziennie, byłem "na nogach" po 25-30h lub spałem polifazowo (20 min x 6 codziennie) np przez tydzień i "pracowałem". Jak patrzę na to z perspektywy czasu to wcale tak dużo nie pracowałem, a potrzeba bycia aktywnym po 25h+ wynikała z zagubienia (braku organizacji) i nieumiejętności zarządzania czasem który posiadałem. Kwestia indywidualna? Zgoda. Natomiast warto się zapytać czy aby na pewno musimy aż tak dużo pracować, czy może po prostu nie umiemy tego zorganizować Podobno osoby które twierdzą że pracują więcej niż 8 godzin dziennie kłamią lub robią to nieefektywnie (stąd muszą pracować na 1,5-2 etaty) w bardzo znacznym %. Umówmy się że te 8h to bardzo dużo. My mamy ten komfort że nie tracimy czasu i energii na dojazd, powrót z pracy. Dodatkowo możemy pracować codziennie, a warunki w których pracujemy możemy dostosować pod siebie. Stąd coś takiego jak praca 3-6h/dziennie jest jak najbardziej możliwa, a reszta czasu zostaje na życie. Także pytanie czy warto szargać swoje zdrowe dla dodatkowych $ jeśli przy dobrej organizacji już w te kilka godzin dziennie wybijamy się ponad pułap egzystencjalny (czynsz + życie) i jeszcze nam zostaje (w stopniu ponadprzeciętnym). To znowu pytanie indywidualne- "czego chce?". Życie polega na życiu, a o tym czym jest dla nas życie decydujemy sami bo fundamentalnie nic o tym nie wiemy ^^. Jeśli czyjeś polega na robieniu chorych sum $- nic mi do tego. Jeśli ktoś chce być sławny- nic mi do tego. Jeśli ktoś spędzić całe życie w piwnicy- nic mi do tego. Niech każdy żyje jak chce, ja nie oceniam. Ten wywód miał pokazać tylko że moim zdaniem tryb życia ma znaczenie. Natomiast szarganie go dość często wynika z braków umiejętności w zarządzaniu czasem i być może nie jest potrzebne do osiągania zamierzonych wyników. RE: Talk is shit, czyli egzekucja celów / 1k PLN dziennie do końca 2019 roku - danoneksss - 11-06-2019 17:38 Nice Dolce, na pewno będę śledził! Zaglądnij czasem wiesz gdzie |