Zmora ludzkości.. - Wersja do druku +- Praca w domu - Dodatkowa Praca - Zarabianie przez Internet (https://zarabiam.com) +-- Dział: Off-Topic (/Forum-Off-Topic-9) +--- Dział: Off-Topic (/Forum-Off-Topic-10) +---- Dział: Ciekawe Dyskusje (/Forum-Ciekawe-Dyskusje-328) +---- Wątek: Zmora ludzkości.. (/Temat-Zmora-ludzkosci-106598) |
RE: Zmora ludzkości.. - Max998 - 29-05-2015 23:25 Strach przed dentystą minął! Sam jestem w szoku! Dzisiaj byłem na wizycie z ''wyrokiem'' czyli borowaniem. Kiedy usiadłem na fotel szybko przekonałem się, że mój antyperspirant nie trzyma jak zapewnia producent 48 godzin.. Ale wracając do tematu. Siedziałem tam jakby za chwilę mieli wykonać egzekucję, w tym samym momencie dentystka powiedziała, że borowania nie będzie - padł na mnie ogromny strach po raz drugi.. - pomyślałem sobie ''świetnie nie będę miał zęba na dole..'', a okazało się coś zupełnie innego. Mój ząb jest hmm raczej był średnio nadpsuty byłem przekonany właśnie, że raczej czeka mnie jego usunięcie niestety.. Ale nastał cud! Do tego bezbolesny - abrazja powietrzna. Po prostu temu, kto to wymyślił trzeba dać Nobla, 0 bólu, 0 dźwięku a ząb jak nowy! Dentystka założyła mi na dolną szczękę jakąś szmateczkę tak by wystawał tylko jeden (chory) ząb a na niego nałożyła podpiętą do maszyny ''głowicę'' jedyne co czułem to jakby powietrze uderzało mi o ząb nic więcej po prostu czułem się jakbym tam siedział bez celu. Po zdjęciu tego ząb był pusty tj. bez chorej tkanki (próchnica), następnie założyła coś podobnego i po jego zdjęciu ząb był już wypełniony plombą (należało tylko usunąć zbędną warstwę). Całość zabiegu to ok. 30 min a koszt 160 zł! Do tej pory nie wierzę, że wizyta, którą tyle odkładałem ze strachu jest już za mną.. Polecam wszystkim metodę leczenia abrazją powietrzną! RE: Zmora ludzkości.. - MaLiN - 30-05-2015 22:29 Też miałem okazję ostatnio być u dentysty - prywatnie. Zmorą nie jest jedynie strach przed nimi, ale fakt że trzeba sporo wybulić za wizyty u nich. RE: Zmora ludzkości.. - Max998 - 31-05-2015 09:30 To prawda, ale jakoś nie widzi mi się wizyta tam na kasę chorych - brr.. RE: Zmora ludzkości.. - wiezaawieza - 31-05-2015 11:36 Ja ostatnio miałem wiele przeżyć z buzią ;P Ale to raczej pod ortodoncje podchodzi ;p Ale opowiem krótko: Mam jeszcze jakieś mleczne zęby, których niby już w wieku 18 lat nie powinienem mieć. Niby w tym problemu nie ma ale jeden ząb stały jest nadal na górze i on nie zamierza zejść... A więc poszedłem do ortodontki, ona dała mi aparat i miała poprzez ruszanie korzeniami zębów poruszyć tamtego który nie chce zejść i żeby naturalnie dał radę zejść. Ale niestety po 1,5r nic... zero zmian. A więc było postanowione... Będę miał operację. (Dzień zabiegu nr1) Pierwsza operacja przebiegła trochę boleśnie - 5 ukłuć ze znieczuleniami, skalpelem przecięte podniebienie i dostanie się do zęba ktory jest CENTYMETR nad innymi zębami (górna szczęka). Na ząb już jak się do niego dostali został nałożony klej i przyklejony zaczep. Zaczep z drutem - drut przyczepiony do normalnego aparatu stałego czyli wychodził z tej rany na zewnątrz. Poprzez ciągnięcie tego druta ząb miał być sprowadzany na poprawne miejsce. NIESTETY ! Zaczep się odkleił. Zauważyliśmy to dopiero po 3 miesiącach i pomyślcie sobie - zaczep latał po tkankach miękkich aż się zaczepił między innymi zębami... Ortodontka znowu powiedziała, że jest potrzebna operacja ! Taka sama tylko, że jeszcze wyciągnięcie tamtego zaczepu i założenie nowego. OK ! Przygotowałem się mentalnie. (Dzień zabiegu nr 2 jakieś 4 miesiące później) Zabieg został zrobiony na NFZ w szpitalu w Łodzi. Oczywiście bałem się bardziej niż wcześniej, bo w szpitalu jest to "Masówka", a wcześniej miałem robione prywatnie - oczywiście hajsu wybulone w chuuj. No ale przeżyłem. W szpitalu mieli mi tylko zrobić dostęp do zęba, a ortodontka w innej placówce miała przykleić znowu ten zaczep. No i pojechaliśmy do ortodontki po zabiegu. Jeszcze trwało znieczulenie ale już powoli przestawało W poczeklani u ortodontki czekała jakaś młoda dziewczyna +- 20 lat. ORTODONTKA WIDZĄC MNIE PO KRWAWYM ZABIEGU NIE WPUŚCIŁA MNIE, TYLKO KAZAŁA CZEKAĆ ! Czekałem godzinę prawię i znieczulenie już minęło. Rzucało mną po prostu o ściany z bólu... Gdy mnie przyjęła zaczęła boleśnie, bez znieczulenia przyklejać ten zaczep. Oczywiście coś musiało pójść nie tak. NIE UDAŁO JEJ SIĘ PRZYKLEIĆ ZACZEPU, BO ZA DUŻO BYŁO KRWI ZALEWAJĄCEJ ZĘBA ! Gdyby mnie wpuściła wcześniej, przed tamtą pacjentką to znieczulenie i zasklepienie rany temperaturą poprzez chirurga by działało i nie było by krwi ! Dzwoniliśmy do ortodontów żeby mi to jakoś zrobili no i nikt się nie podjął. To było oczywiste. Wyobraźcie sobie, że miałem w buzi dziurę wielkości zęba (7) na podniebieniu i nie mogłem nic jeść, bo jedzenie tam wpadało. Z tej dziury caly czas wypływała krew itd. Rano następnego dnia, budzę się i nie mogę uwierzyć. Rana się wypełniła dzikim mięsem takim... Dziury nie było. Rodzice powiedzieli mi, że trzeba będzie powtórzyć operację ale tym razem moja ortodontka będzie przy chirurgu i zrobi robotę odrazu po nim. Byłem wycieńczony, bo stres, ból i wkurzenie... Tak, płakałem. (Dzień zabiegu nr 3, ze dwa dni po poprzednim zabiegu) W szkole nie było mnie już od 3 dni... Pojechałem z rodzicami do szpitala na zabieg. Znowu dostałem znieczulenia, przypalali po coś w buzi itd. Wszystko jednak poszło dobrze ! Udało się i miałem przyklejony zaczep. Dzisiaj jest równo tydzień po zabiegu. Już mogę normalnie jeść, lecz nie mogę pić gorącego, bo trochę boli. Szwów mam w buzi pełno... Rana jeszcze nie jest w pełni zagojona ale czuć różnicę każdego dnia. Polecam każdemu sprawdzić ortodontę i wybrać rozważnie, bo niestety ale ja nie miałem szczęścia... Gdyby nie moi rodzice, którzy byli ze mną na każdym zabiegu, nie dałbym rady psychicznie. KOCHAM ICH ! Ciekawe czy ktoś to przeczyta całe ale to pierwszy raz gdy opisuję tą historię, a i tak nie oddałem 60% emocji... Nie bójcie się borowania, bo to nawet jest miłe. Wszystko zależy od punktu patrzenia. RE: Zmora ludzkości.. - Max998 - 31-05-2015 19:58 Przeczytałem całe i powiem, że przygód miałeś sporo jak niegdyś ja podczas rozcinania dziąsła z tyłu by wyjąc resztki zęba, które tam zostały. Już wtedy chodziłem jak zombie w domu a co dopiero takie ''przygody'' jak Ty miałeś.. |