Wiem, że są to niewielkie kwoty ( kiedyś wstawiałem po 200-300 zł dziennie) ale cieszy to, że są to pieniądze zarobione, kiedy sobie odpoczywałem po stworzeniu pasywnego zarobku jakim jest blog a nie ze spamu, który już się wypalił. A są to dopiero początki- blog nie jest jeszcze mocno pozycjonowany ani promowany. W przyszłym miesiącu będę miał osobę, która zajmie się SEO bardziej profesjonalnie niż ja i w tym miesiącu ( listopadzie) planuje też rozszerzyć bloga do ok. 50-60 postów.