Cytat:Pracujący "po cywilnemu" policjanci wydziału kryminalnego z komisariatu nr 4 w Krakowie zatrzymali kieszonkowców. Złodzieje kradli w tramwajach, wykorzystując tzw. "sztuczny tłok".
Funkcjonariusze zajmujący się rozpracowywaniem grup złodziei, obserwowali miejsca, w których występują duże skupiska ludzi. Zwracali szczególną uwagę na sytuacje, kiedy pojawiał się tzw. "sztuczny tłok". Tak było na przykład w tramwaju, do którego policjanci wsiedli za typowanymi wcześniej na przystanku osobami.

- Stojąca obok pasażerki tramwaju kobieta zaczynała przybliżać się stopniowo do wytypowanej ofiary tak, by "zasłonić" trzymaną przez nią torebkę przed innymi. Najpierw wykonana została "próba wrażliwości" - sprawdzenie, czy ofiara odczuła, że ktoś manipuluje przy jej torebce. Zaraz potem, gdy okazało się, że pasażerka w niczym się nie zorientowała, z jej torebki zniknął portfel skradziony przez mężczyznę współpracującego z kobietą - wyjaśnia mechanizm kradzieży podinsp. Mariusz Ciarka z małopolskiej policji.

- To bardzo typowy sposób działania kieszonkowców. Pokrzywdzona nie wiedziała, że właśnie została okradziona, ale kradzież dostrzegli policjanci - dodaje. Na gorącym uczynku funkcjonariusze zatrzymali dwie osoby (31-letni mężczyzna oraz 35-letnia kobieta), które trafiły do policyjnego aresztu. Obydwoje usłyszeli już zarzuty kradzieży. Mężczyźnie dodatkowo przedstawiono zarzut posługiwania się fałszywym dokumentem i poświadczania nieprawdy, ponieważ w trakcie legitymowania okazał policjantom fałszywy dowód osobisty i podał inne dane personalne.

- Okazało się także, że 31-latek był poszukiwany do odbycia kary za wcześniej popełnione przestępstwa. Został przewieziony do Zakładu Karnego. Policjanci odzyskali nie tylko skradziony portfel, ale również sporą ilość gotówki w różnych walutach, która prawdopodobnie pochodzi z innych kradzieży - dodaje podinsp. Ciarka.

Kradzież w tramwaju nie była jedynym "przewinieniem" pary krakowian - funkcjonariusze sprawdzają inne przypadki kradzieży kieszonkowych w środkach komunikacji oraz lokalach gastronomicznych.

(18-10-2013 11:46)MLN napisał(a):  Mojej mamie, będąc na zakupach jeszcze na dawnym Stadionie Dziesięciolecia ( to były czasy, można było wtedy kupić tanio klapki Kubota ) przytrafiła się przygoda, z takimi właśnie kieszonkowcami, z tym że oni działali raczej na zasadzie, sztuczny tłok, ale zamiast wyjmować, to przedziurawiali torebki. Oczywiście nikt nie widział samego zdarzenia, ale później gdy mama zorientowała się, że ma dziurę w torebce, równo rozciętą, a w środku również rozcięte jabłko na pół Szczęście w nieszczęściu, bo nic nie skradziono, ale torebka do wywalenia.


Jednak owoce nie tylko są zdrowe, ale także przydatne

(02-11-2013 00:06)Camaxtle napisał(a):  Niedawno jak jechałem tramwajem przez przypadek zauważyłem cudzą rękę w mojej torbie. Jakież było moje zdziwienie gdy dotarło do mnie że należy do około 12 letniego chłopaka. Akurat był przystanek więc trochę przez to, a trochę przez zdziwienie nic nie zrobiłem. Gnojek uciekł, nic oczywiście nie zwinął ale teraz mam trochę schiz na punkcie pilnowania rzeczy w publicznym transporcie ( może i dobrze). Kiedyś mieli dobry sposób na złodziei, piętnowanie. Teraz by się przydało. :|