"Bogowie" motoryzacji - Wersja do druku +- Praca w domu - Dodatkowa Praca - Zarabianie przez Internet (https://zarabiam.com) +-- Dział: Off-Topic (/Forum-Off-Topic-9) +--- Dział: Wiadomości (/Forum-Wiadomosci-117) +--- Wątek: "Bogowie" motoryzacji (/Temat-Bogowie-motoryzacji-58366) |
"Bogowie" motoryzacji - Bundy - 02-09-2012 17:09 Bez nich motoryzacja byłaby nudna jak flaki z olejem. Przed wami nasza ulubiona dziesiątka najwybitniejszych konstruktorów i projektantów samochodów. WILHELM MAYBACH Urodzony w połowie XIX w. projektant był zdolniejszym od mistrza asystentem Gottlieba Daimlera. To stanowisko utrzymał przez 30 lat i odstawiał za Wielkiego Daimlera całą czarną robotę. Rysunki techniczne, prototypy, poprawki, o których ojciec motoryzacji nie miał wielkiego pojęcia. Ale to dzięki ich wspólnej pracy w marcu 1886 r. na drodze do Untertürkheim pojawiła się dorożka, do której Maybach zamontował silnik o mocy 1,5 KM. Rezultaty były bardzo obiecujące. Trzy lata później oficjalnie pokazano pierwszy pojazd zbudowany od początku do końca jako samochód. Nosił nazwę Daimler – ale stworzył go Maybach. I to on spowodował, że tankujemy dziś do samochodów benzynę, bo wybrał to paliwo jako najbardziej odpowiednie dla ówczesnych silników. Wszędzie jednak pojawiało się nazwisko odpowiedzialnego za sprzedaż Daimlera, Maybach znany był jedynie w wąskim kręgu koneserów jako genialny inżynier. Konstruował rzeczy wspaniałe: jego nazwisko pojawia się w większości patentów tworzących podstawy motoryzacji, to on stworzył auto o nazwie „Mercedes” i położył fundament pod tę markę, a jego ostatnie dzieło z 1929 r., silnik do niemieckich sterowców, miało 12 cylindrów i moc ponad 550 KM! Wciąż jednak pozostawał w cieniu. Zawirowania własnościowe Daimler Motor Gesellschaft, a potem pierwsza wojna światowa sprawiły, że z tego cienia nie miał właściwie nigdy wyjść. Dopiero w 1921 r., zaniepokojony brakiem odbiorców swoich usług, skonstruował pierwsze auto nazwane własnym imieniem. Przez osiem lat w jego manufakturze wyprodukowano ich nieco ponad 600. Dziś są białymi krukami. Wilhelm Maybach zmarł w 1929 r. i mało kto wie, że dzisiejsze maybachy, spóźniony hołd firmy Mercedes-Benz złożony jednemu z jej ojców, to tylko odległe echo inżynierskiej doskonałości. FERDINAND PORSCHE Pierwszy samochód hybrydowy nie powstał w sterylnym laboratorium japońskiej firmy, snującej wizje podboju Ameryki. Nie powstał również na schludnych deskach amerykańskich projektantów, snujących wizje podboju świata. Powstał w roku 1901 w warsztatach firmy Lohner, w których Ferdinand Porsche poprawiał projekt forsowany przez swojego pracodawcę Jakoba Lohnera. Ich wspólny samochód elektryczny był wprawdzie znakomitym bolidem do bicia rekordów prędkości, jednak masa i znikomy zasięg na bateriach powodowały, że nie nadawał się do rajdów. Utalentowany Czech Ferdynand Porsche zauważył, że znacznie sensowniej jest wozić elektrownię ze sobą – i zamontował silnik spalinowy, aby napędzał prądnicę generującą napięcie dla silników umieszczonych przy kołach. Pierwszy z rodu konstruktorów o nazwisku Porsche był inżynierem uniwersalnym, konstruktorem doskonałym. Historia tego mu niestety nie wybaczyła – świetnie pamiętamy, kto zamówił u Porschego pierwszego Garbusa. Ten sam klient poprosił o serię czołgów Tiger I i II, Elefant i Maus. Co najmniej dwa pierwsze były sporym sukcesem. Ferdinand Porsche zapisał się jednak w historii nie Garbusem, czołgami i samolotami, które projektował. Jego największym wkładem było to, że udoskonalał produkty wszystkich firm, które dziś stanowią o potędze niemieckiej motoryzacji. Bez przesady można powiedzieć, że to on jest ojcem niemieckiej jakości samochodów. ANDRÉ CITROËN Legendy o tym, że Citroën był Polakiem, można sobie wsadzić w buty. Jego matka była Polką, ale André po polsku mówił słabo, urodził się w Paryżu, a jego ojciec był holenderskim Żydem, handlującym diamentami. Jednak gdyby nie Polska, Citroën nie trafiłby na szczyty. Był rok 1900, gdy André odwiedził swoją polską rodzinę. Trafił do warsztatu, w którym zauważył rozwiązanie mogące zmienić wiele w mechanice ówczesnych samochodów. Koło zębate było znane już od wieków, jednak jako rozwiązanie przenoszące siłę było mało efektywne. Próbowano zaradzić temu, stosując zamiast prostych zębów nacięcia skośne (tzw. helikalne, do dziś używane), jednak w tamtych czasach łożyska były dalekie od doskonałości, a skośne zęby obciążały łożyska niesymetrycznie. To, co André znalazł w Warszawie, było genialnym rozwiązaniem problemu. Zamiast nacinać zęby w poprzek czy skośnie na kole zębatym, wycięto je w kształt litery V. Dzięki temu powierzchnia styku zębów dwóch kół była wielokrotnie większa. Citroën odkupił licencję na system. A potem zaczął liczyć kolejne zera na koncie. Jego sława rosła, zaproponowano mu poprowadzenie upadającej fabryki samochodów Mors. Do najtańszych i najlepszych komponentów układów przeniesienia napędu Citroën dołożył wiedzę o seryjnej produkcji przywiezioną z USA i został producentem samochodów numer 1 we Francji. Potem założył własne przedsiębiorstwo. Stał się milionerem znanym z hojnego gestu, podobno nie odmawiał znajomym prezentów w formie samochodów, a brata, który mieszkał w komunie artystów, bon vivantów i niezbyt statecznych panien, utrzymywał na królewskim poziomie. Sam jednak żył dość skromnie, ale uwielbiał hazard. Ryzykował w kasynach tak samo, jak ryzykował z nowoczesnymi akcjami marketingowymi. Oświetlił wieżę Eiffla, gdy w nocy lądował w Paryżu Charles Lindbergh. Jako pierwszy wprowadził do salonów sprzedaży samochody demonstracyjne i jako pierwszy zaoferował to, co dziś nazywamy „oryginalnymi częściami zamiennymi”. Przegrał z dwoma wrogami. Pierwszym z nich był kryzys, drugim – on sam. Im gorzej firmie szło podczas Wielkiej Depresji, tym więcej André grał w kasynach. Zadłużył się tak, że w 1934 r. przedsiębiorstwo oficjalnie zbankrutowało. André zmarł rok później. RE: "Bogowie" motoryzacji - Daminn - 02-09-2012 20:29 http://www.logo24.pl/Logo24/56,125389,12226999,Top_10__najwybitniejsi_projektanci_samochodow.html Niedokopiowałeś, gdzie pozostałe 7 konstruktorów? |