USA: "Brudny Harry" agituje za Romneyem - Wersja do druku +- Praca w domu - Dodatkowa Praca - Zarabianie przez Internet (https://zarabiam.com) +-- Dział: Off-Topic (/Forum-Off-Topic-9) +--- Dział: Wiadomości (/Forum-Wiadomosci-117) +--- Wątek: USA: "Brudny Harry" agituje za Romneyem (/Temat-USA-Brudny-Harry-agituje-za-Romneyem-58365) |
USA: "Brudny Harry" agituje za Romneyem - Bundy - 02-09-2012 16:55 Legendarny aktor i reżyser filmowy Clint Eastwood wystąpił na konwencji Partii Republikańskiej w Tampie na Florydzie, agitując za kandydaturą Mitta Romneya na prezydenta USA w tegorocznych wyborach. Eastwood, który już wcześniej w wywiadzie dla mediów poparł Romneya, mówiąc, że Ameryka "potrzebuje bodźca" w trudnych czasach, pojawił się na trybunie w czwartek wieczorem (czasu lokalnego) na krótko przed przemówieniem Romneya. Powiedział, że tak jak wielu Amerykanów łączył spore nadzieje z wyborem Baracka Obamy na prezydenta 4 lata temu. Głęboko się jednak rozczarował, gdy okazało się, że mimo zakończenia recesji nadal 23 miliony ludzi nie mają pracy. - To narodowa hańba. Administracja nie zrobiła w tej sprawie tego, co potrzeba. Więc może czas, aby przyszedł (do Białego Domu) ktoś inny i rozwiązał ten problem - mówił Eastwood. - To my jesteśmy właścicielami tego kraju, nie politycy. Politycy są przez nas zatrudnieni. Jeżeli któryś z nich nie wykonuje swojej roboty, należy go zwolnić - dodał. Słynny ponad 80-letni aktor, znany z takich filmów jak "Brudny Harry" i "Za garść dolarów", mówił improwizując i z poczuciem humoru. - Niedobrze jest, gdy rządzą prawnicy. Oni dzielą włos na czworo. Może przyszedł teraz czas na biznesmena, i to znakomitego biznesmana - powiedział. Obama jest z wykształcenia prawnikiem. Romney ma za sobą długoletnią karierę w biznesie. RE: USA: "Brudny Harry" agituje za Romneyem - Ombrinho - 08-09-2012 20:42 Obietnice wyborcze, którymi są przepełnione dzisiejsze kampanie wyborcze także w USA zaczynają i kończą swój byt w kampanii. Przykre trochę ale prawdziwe, warto podkreślić że współczesne kampanie wyborcze coraz częściej oparte są na modelu amerykańskim, czyli przede wszystkim na wzbudzaniu emocji w wyborcach. Siła oddziaływania takiej strategii jest duża i przynosi wymierne korzyści dlatego też ten model obecny jesttakże w Europie i w Polsce. Wystarczy obejrzeć w telewizji wiec wyborczy kandydatów na urząd prezydenta kraju USA, żeby dojść do podobnych wniosków. Cała ta otoczka medialna, wystąpienia żon kandydatów które zamiast skupić się na ich programie wyborczym, opowiadają historyjki napisane przez speców od marketingu, oficjalne poparcia ze strony osób rozpoznawalnych przez rzesze Amerykanów, to sprawia, że potencjalnym kandydatom rosną słupki poparcia, które są przepustką do objęcia ważnego stanowiska w kraju. Niestety ale dziś sukces wyborczy oparty jest na pracy ogromnej ilości ludzi, którzy dzięki zabiegom manipulacyjnym zwanym fachowo jako "PR" wrzucają bezbarwnych ludzi na odpowiedzialne stanowiska w państwie. Prawdziwa merytoryczna debata wyborcza to już historia, dziś na topie jest obrzucanie się błotem przez polityków i tyle. |