Cytat:Najbardziej poszukiwany człowiek w Europie jest wreszcie w rękach policji. Kim jest Ratko Mladić, mający na sumieniu tysiące ofiar? Litania grzechów, jakie popełnił, jest bardzo długa. Nadal jednak trwają poszukiwania innego "rzeźnika", który od lat wymyka się sprawiedliwości. W Serbii ujęto generała Ratko Mladicia, przez którego zginęło m.in. 8 tys. muzułmanów w Srebrenicy.

Tamta zgotowana jeńcom bośniackiego obozu w 1995 roku masakra przeszła do historii jako symbol bezsensu i brutalności etnicznych rzezi, które wstrząsały Bałkanami w latach 90. ubiegłego wieku. W końcu uznano ją za największy po II wojnie światowej akt ludobójstwa w Europie.

O inspirację tej bezprzykładnej zbrodni oskarżono trzy osoby. Główny prowodyr czystek etnicznych w dawnej Jugosławii, prezydent Slobodan Milosević od 5 lat nie żyje. Drugi - Radovan Karadźić - od 2008 roku czeka na orzeczenie w Hadze na ławie Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości dla byłej Jugosławii. W Holandii przed obliczem sędziów wyląduje teraz długo tam oczekiwany Mladić. Zanim to się stanie musi się odbyć procedura ekstradycyjna, która jednak potrwać ma jedynie kilka dni.To jeszcze nie komplet

Do kompletu brakuje jeszcze jedynie Gorana Hadzicia, tyle że ten obarczany jest odpowiedzialnością za inne krwawe wydarzenia: mordowanie i deportowanie Chorwatów. Za jego głowę władze Serbii, które dopiero co triumfalnie obwieściły o aresztowaniu Mladicia, chcą zapłacić informatorowi 14 mln dolarów. Dwa lata temu na wieść o tym, że jest na celowniku Hagi, Hadzić wyszedł z domu i już nie wrócił. Ale kiedyś z pewnością zostanie zakuty w kajdanki. I wtedy Belgrad ostatecznie zdejmie z siebie piętno przechowalni zbrodniarzy wojennych. Społeczność międzynarodowa przez lata wytykała tamtejszemu rządowi bezczynność i pobłażanie wobec sprawców bulwersujących okrucieństw.

Ale już wyeliminowanie Mladicia, zwanego "Rzeźnikiem Bałkanów", otwiera Republice Serbii drogę do Unii Europejskiej. Bo taki był warunek wspólnoty: wy – pozbywacie się swoich najbardziej odrażających postaci, plamiących wizerunek i skazujących was na reputację pariasa, my – w zamian rozpoczynamy rokowania akcesyjne. Belgradowi zależy na wejściu do UE, by szybciej przezwyciężyć spuściznę wyniszczających konfliktów ostatnich dziesięcioleci i przerwać izolację. Pomocy skłonna byłaby mu jeszcze udzielić Rosja, pragnąca odnaleźć się i umocnić na Bałkanach, ale jednak kurs serbski jest – podobnie jak w przypadku Gruzji – jasno określony: żadnych eksperymentów. Tylko Europa. I jak tylko prezydent Boris Tadić oznajmił o unieszkodliwieniu Mladicia, to od razu usłyszał od przedstawicieli czołowych krajów unijnych, że teraz europejskie perspektywy Serbii są o wiele pewniejsze. A Amerykanie, którzy mieli duży udział w stabilizowaniu sytuacji na Bałkanach, też momentalnie ucieszyli się z faktu, że serbski przestępca nie pozostanie już dłużej bezkarny.Ratko Mladić został wydany przez anonimowego informatora, który – jak się można domyślać – dostał sutą nagrodę za bezcenną wiadomość odsłaniającą miejsce pobytu tego przestępcy. Bo istotnie obiecywano za to krocie: Serbowie mieli takiej "dobrze poinformowanej" osobie przekazać 10 mln dolarów, Amerykanie – ekstra 5 mln. Przebiegłego generała dopadnięto na terenie Wojwodiny, autonomicznego okręgu na północy Serbii, gdzie aż 15 proc. mieszkańców stanowią Węgrzy. Do akcji wysłano aż trzy oddziały sił specjalnych. Otoczyły one dom w miejscowości Lazarevo, położonej ok. 80 km na północny zachód od Belgradu, tuż obok granicy z Rumunią. Należący do rodziny uciekiniera dom był pod stałą obserwacją przez dwa tygodnie. Aby stuprocentowo ustalić tożsamość zbadano DNA. Było to konieczne tym bardziej, że 69-letni dziś zbieg występował pod przybranym imieniem i nazwiskiem: Milorad Komodić.