Witaj gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj aby móc korzystać ze wszystkich funkcjonalności jakie oferuje to forum! Rozpocznij zarabianie przez internet, poznaj korzysci pracy w domu! Rejestracja i korzystanie z forum jest całkowicie darmowe!
Praca w domu - Dodatkowa Praca - Zarabianie przez Internet
Świadomie do emerytury przed.. - wolność finansowa w nurcie dolary przeciwko orzechom - Wersja do druku

+- Praca w domu - Dodatkowa Praca - Zarabianie przez Internet (https://zarabiam.com)
+-- Dział: Zarabiam.com (/Forum-Zarabiam-com-166)
+--- Dział: Dziennik Pracy (/Forum-Dziennik-Pracy-352)
+--- Wątek: Świadomie do emerytury przed.. - wolność finansowa w nurcie dolary przeciwko orzechom (/Temat-Swiadomie-do-emerytury-przed-wolnosc-finansowa-w-nurcie-dolary-przeciwko-orzechom-178526)



Świadomie do emerytury przed.. - wolność finansowa w nurcie dolary przeciwko orzechom - illuminatus - Dzisiaj 09:32

Witajcie, od miesięcy, jak nie lat biłem się z myślą, że potrzebuje jakiegoś miejsca w sieci na dokumentowanie ("manifestowanie") czy ogólnie dzielenie się przemyśleniami w kontekście drogi przedsiębiorcy. Pierwszy wpis może być nieco chaotyczny jednak szczerze zachęcam do śledzenia Smile

Jeśli trafiłeś na ten dziennik i czytasz właśnie ten wpis to najpewniej jesteś w podobnym miejscu/momencie w którym jestem ja. Ten stan można określić jako chęć zaspokojenia spełnienia w życiu. Tu jednak samo spełnienie czy ogólnie samorealizacja będzie dla każdego z nas pojęciem względnym i subiektywnym w ujęciu tego w jakim miejscu i momencie życia się znajdujemy.

Jak najpewniej większość z nas - nie urodziłem się w najbogatszej rodzinie, nie urodziłem się też w najbiedniejszej rodzinie. Ot co, typowa polska rodzina która kiedy jak już byłem na świecie to wiodła normalne, spokojne życie bez skrajnej patologii. Określenie skrajnej też nie jest tutaj przypadkowe bo zakładam, że w niemal każdym polskim domu obecny był alkohol czy papierosy (dopiero te najnowsze pokolenia zaczynają piętnować coś, co w domu dzisiejszych 15,25,35-40 latków było normą).

Mimo to, nigdy nie byłem jakoś przesadnie rozrzutnym dzieckiem, a później nastolatkiem czy obecnie dorosłym. Jednakże zawsze byłem rozrzutny co do projektowania swojej rzeczywistości i to jakbym chciał żeby ona wyglądała. Uwielbiałem i do dziś kocham rozmyślać o tym jak bardzo chciałbym pić kawę na działce z własną linią brzegową, podróżować między swoimi domkami letniskowymi rozsianymi po południu i północy polski, a kiedy najdzie mnie ochota to spakować manatki i ruszyć kamperem gdzieś, gdzie właśnie sobie pomyśle.

W związku z tym, nigdy nie potrafiłem zrozumieć ludzi którzy nie potrafili marzyć i widzieć siebie nie tam gdzie myślą że jest ich miejsce w szeregu, a tam gdzie oni naprawdę chcieli by być. Przykładowo, na pewno sporo z Was miało okazję rozmawiać z kimś kto chce wybudować, bądź buduje dom. Pytamy go o to, jaki projekt lub wielkość użytkową będzie miał ich dom, a w odpowiedzi mówią że wybierają dom 75-120m2. Na co im większy - przecież dzieci w końcu z niego wyjadą i będzie stał pusty.

To według mnie jest kwintesencja zamkniętej głowy, wielu z nas jako życiowy cel, stawia sobie wybudowanie domu, jednak jak już przychodzi co do czego to mówi, że on będzie mały, bo dzieci z niego wyjadą. Dzieci co prawda wyjadą z domu ale najprawdopodobniej mając 18-23 lata. Ktoś kto buduje dom, nie chce "specjalnie" robić z niego dużego domu, bo za ~20 lat jego dziecka już w nim nie będzie. Świadomie rezygnuje/ogranicza swoje marzenia, próbując racjonalizować dlaczego tego nie zrobić tak, jak on by chciał. Parafrazując, mamy 30-40 lat i nie chcemy budować dużego domu bo mając 50-60 lat będziemy w nim z żoną (a co z tymi pięknymi 20-latami ??). Osobiście nie mieści mi się to "w pale".

Jeszcze jako nastolatek poruszałem się po internecie w sposób bardzo aktywny, stosunkowo często potrafiłem być "o krok" przed trendami, jednak tak naprawdę tylko w swojej głowie bo z pomysłami i ich realizacją nie robiłem kompletnie nic, tylko po to żeby za kilkanaście miesięcy czy lat zobaczyć jak startup który zrobił coś o czym ja myślałem od lat, osiągnął wymiernie duży sukces.

Mimo wszystko, w końcu wziąłem sprawy w swoje ręce i założyłem własną działalność gospodarczą. Obecnie mam na karku 26 lat i firmę którą nieprzerwanie prowadzę od 5 lat. Można powiedzieć, że profil usług tejże działalności to w zasadzie portfolio usług typowej agencji marketingowej. Tylko to co jest tu nietypowe to skala umiejętności. Może w kolejnych wpisach będzie lepsze miejsce na to żeby dzielić się jakimiś sukcesami czy współpracami ale innymi słowy. Poznałem uczucie jakie towarzyszy osobie która zarabia 2k -> 5k -> 10k -> 15k -> 20k -> 30k -> 50k+.

Ten dziennik, to takie miejsce w którym chce zrzucić nieco balastu myśli w głowie i ulotnić je do internetu. Próbowałem prowadzić go w sposób analogowy ale brakuje mi takiego zderzenia z "cyfrowym użytkownikiem".

W pewnym momencie życia świadomie zrezygnowałem z wielu osobistych relacji z przyjaciółmi czy kolegami, na rzecz tego żeby być "najlepszym" w tym czym się zajmuje. Nie jestem kimś kto sprzedaje kolejny kurs czy grupy mastermindowe, a kimś kto po prostu tym całym zamieszaniem w internecie potrafi obiektywnie i ukierunkowanie prowadzić na zwiększenie zysków bardzo dużych podmiotów internetowych.

To, co wydaje mi się jako istotne, to taki "cykl życia" osoby zajmującej się "internetem". Na początku uczysz się i chłoniesz, później trafiasz pod czyjeś skrzydła (agencja/dom mediowy, etc.). Kolejno jeszcze więcej chłoniesz i uczysz się procesów. Nadchodzi jednak moment w którym wypalasz się i myślisz sobie, o rany - kolejny raz "to samo" tylko dla kogoś innego. Tu pojawia się pewien zwrot, albo w to brniesz i robisz coś schematycznie albo po prostu idziesz "na swoje". Na swoim możesz robić to samo co robiłeś pod skrzydłami innej firmy tylko za lepsze pieniądze albo próbować rozwijać "swoje" rzeczy. Ten wachlarz "rzeczy swoich" jest na tyle ogromny, że ciężko w pewnym momencie zabrać się za jedną z nich bo każda wydaje się wysoce profitowa.

Dla akapitu wyżej mógłbym powiedzieć coś w stylu "veni vidi vici". Niemniej, to wszystko potrafi się znudzić. Szczególnie dla kogoś kto jest ambiwertykiem. W związku z tym, stawiam wszystko na jedną kartę i robienie rzeczy swoich ale takich które mnie kręcą i w taki sposób za który ja uważam jako wybitne.

Być może kiedyś zderzyliście się z takim powiedzeniem które mówią osoby z już całkiem dużym portfelem - "bańka robi bańkę". Ja co prawda nie mam bańki na koncie ale znam i pomagałem innym zrobić te bańkę na ich koncie. Tym samym dlaczego w końcu czegoś nie zrobić dla siebie i przy okazji tego nie udokumentować jednocześnie dając pewną dawkę motywacji tym którzy są młodsi/starsi, ale przede wszystkim tym którym chce się coś więcej?

Biorąc pod uwagę cały ten wywód, mój dziennik ma kilka mniejszych i większych celów, zapiszę te które obecnie mam w głowie:

1. Do końca września 2026 roku - milion złoty (bardzo trywialny ale o ile spokojniejsza będzie głowa - jako milion rozumiem tutaj mix: gotówki, akcji/obligacji, nieruchomości, etc. etc. Oczywiście nie mam nic przeciwko jeśli to będzie 1 mln "papieru" na koncie)
2. Ukierunkowany na punkt 1 monk mode który ma mnie do tego celu możliwie najszybciej przybliżyć. W ramach monk mode na cele składają się:
2a. Pobudka między 5 a 5;15
2b. Praca nad biznesem przez 7,5-8h w różnych cyklach. W zależności od tego co się sprawdzi może to być 5, x 1,5h , 2 x 4h (zobaczymy)
2c. Ciężko będzie być przez tyle godzin efektywnym bez zachowania odpowiedniej suplementacji, diety. W związku z tym chce odpowiednio popracować nad przygotowaniem sobie posiłków odpowiednio wcześniej.
2d. Wykluczenie wszelkich rozpraszaczy (nie korzystam z ig, etc. - niemniej zdarzy mi się odpłynąć na youtube)
2e. Praca nad ogólną tężyzną fizyczną - jedna aktywność fizyczna dziennie (nie chodzi tu o trening typowo jak mistrz olimpijski, biorę pod uwagę nawet proste czynności jak spacer 5-10km czy jakieś proste ćwiczenia/basen).

Tak mniej więcej będzie kształtował się ten dziennik, w kolejnych wpisać postaram się pokazać Wam różne analogie, plany, a przede wszystkim egzekucje założeń. Nie do końca wiem czy akurat to forum będzie odpowiednim medium na tego typu aktywność, jeśli nie to poinformuje o zatrzymaniu dziennika i być może przeniosę się na anglojezycznego reddita, etc.


RE: Świadomie do emerytury przed.. - wolność finansowa w nurcie dolary przeciwko orzechom - itmaster - Dzisiaj 10:15

Oryginalny dziennik się szykuje, będę śledził.Smile

Jak rozumiem głównym założeniem będzie dobicie do 1 mln. Ale to w jakim celu? Żeby być wolnym finansowo i przejść niejako na emeryturę?

Chcesz to osiągnąć rozwijając dotychczasowy biznes, czy coś nowego będziesz odpalał?