Dzień Dobry!
Jestem na forum od niedawna, jak na razie tylko czytałem poradniki i dzienniki, stwierdziłem że starczy tego i najwyższy czas zacząć działać!

Standardowo - zaczynam prowadzić dziennik dla własnej motywacji, dla waszych rad i w celu wyrobienia sobie nawyku tworzenia.

Trochę o mnie - We wrześniu kończę 22 lata, prowadzę firmę, były student między innymi filozofii, dużo randkuję, bo praktycznie codziennie i cały czas myślę jak tu zarobić

Wersja długa - ściana tekstu:

Mając 19 lat rzuciłem studia i zacząłem bawić się w handlu, moje początki, to mlm - spieniężania szkód dla poszkodowanych z oc sprawcy. Branża daje niesamowite możliwości i chciałem z nią wiązać przyszłość, ale stwierdziłem że pieniądze coś wolno napływają i rozsądnie byłoby znaleźć sobie dodatkową pracę z której będę miał zarobek od razu.

Interesowałem się rozwojem osobistym, podrywem, wpływaniem na ludzi itp, stwierdziłem, że pewnie byłbym dobrym handlowcem -
wysłałem ponad 100 CV i na drugi dzień miałem tyle telefonów, że mogłem przebierać w ofertach. Wybrałem taką pracę, gdzie głównym źródłem wynagrodzenia jest prowizja - jeżeli pracuję efektywniej i więcej od innych, to dlaczego miałbym dostawać tyle samo?

Trafiłem do firmy zajmującej się telefonicznym sprzedawaniem wizytówek internetowych, szczerze powiedziawszy bardziej polegało to na wciskaniu, niż na sprzedawaniu. Nie mniej spodobało mi się to no i wreszcie miałem własne pieniądze. Pierwszy miesiąc pracy 1400 zł~ Drugi 1800~ Trzeci, uwaga - 4000+ zł na rękę! Dla 19-to latka to był szok, taki młodzik był trzecim najlepszym sprzedawcą w największej tego typu firmie w mieście Postanowiłem otworzyć własną firmę tego typu, pieniądze zainwestowałem we własny portal i... dałem się wciągnąć do firmy przyjaciela, który miał dokładnie taki sam pomysł. Pracowałem u niego ponad rok, co prawda stawki były dużo większe 50% od każdej sprzedaży i mogłem pracować jak i kiedy tylko mi się podobało, rekordowo udało mi się zarobić blisko 9000zł w ciągu miesiąca, ale czułem się ograniczany.

W lutym zdecydowałem się wreszcie odejść i zacząć działać na własną rękę (dalej pozostaliśmy przyjaciółmi), pierwsze miesiące były super, mając blisko 2 lata doświadczenia doskonale wiedziałem komu, co i za ile mogę sprzedać. Dzwoniłem godzinę - max dwie dziennie, a od 20 lutego do końca kwietnia zarobiłem tyle co przez cały wcześniejszy rok.

Niestety z czasem pokończyły mi się pewniaki i zacząłem zarabiać coraz mniej i mniej od początku maja do teraz zarobiłem już tylko połowę tego co wcześniej, wpadłem w mini depresję i miewałem TYGODNIE bez wykonania choćby jednego telefonu do klienta.

Dzisiaj powiedziałem sobie STOP! Wziąłem telefon i zacząłem dzwonić całkowicie na zimno, do firm których nigdy wcześniej nie znałem, poczułem się znowu jak zupełnie zielony nowicjusz, szukający swojego miejsca.