Zombie xd - Wersja do druku

Kod:

Budzę się rano wyglądam jak zwykle przez okno i czuje że coś jest nie tak jak powinno. Wychodzę ze swojego zacisza i wchodzę na balkon w między czasie zauważam, że starych nie ma w domu. Patrze a na ulicy jakby gość "podwala" się do drugiego, czekam co się stanie zaraz zauważam, że krew się leje z gościa który był rzekomo zaczepiany. Od razu czaje o co kaman w końcu doczekałem się dnia w którym będą zombie. Biorę swoje tępe katany które kupiłem parę tygodni temu i przypominam sobie o kumplu. Dzwonie do niego on odbiera zaspany i krzyczę mu do słuchawki "kurwa wstawaj ludzie umierają zombie są" on mi odpowiada że do mnie przybiegnie jak mu się uda. Rozłączam się, i biegnę do piwnicy naostrzyć katany zajmuje mi to ok. 15 minut wybiegam na dwór odcinam łby pierwszym napotkanym powstańcom. I czekam na kumpla. Po pięciu minutach przybiega kolega z całym arsenałem broni, ma noże, wiatrówki i inne potrzebne rzeczy. Proponuje żebyśmy pobiegli do Bricomarche bo mają tam przydatne rzeczy a obok jest Intermarche więc przejdziemy dachem. I tak znaleźliśmy się w sklepie... Zdejmuje łuk i parę drewnianych kijów do mopa...

Kod:

Jest godzina 21:30 wracam właśnie do domu z pracy z innego miasta, 

Przejeżdżając koło cmentarza dzwoni do mnie telefon nachylam się żeby go odebrać gdy naglę potrącam jakąś osobę , od razu hamuję i sprawdzam czy tej osobie nic się nie stało, sprawdzam puls gdy nagle Gość mnie atakuję.

Udaję mi się go odepchnąć lecz on wstaję i idzie w moją stronę widzę już że to nie jest człowiek tylko zombiak! Szybko biegnę do bagażnika i wyciągam z niego młotek, gość idzie w moją strone wołając "mózg, świeży mózg"

Podchodzę spokojnie do gościa i walę w jego głowę młotkiem rozwalając ją.

Gość nie wstaje ale rozglądając się zauważam że z grobów wychodzą kolejne umarlaki! więc wsiadam do samochodu i jadę obrabować sklep z bronią i szukać kryjówki 

THE END

Kod:

Budzę się wcześnie nad ranem, jest ciemno, zima się zbliża. Nikogo nie ma w domu. Idę do kuchni zrobić kawę i włączam wiadomości.... Na świecie kompletny chaos, zombie zaatakowały. Widząc to zaparło mi dech w piersi, wyglądam przez okno, a na ulicy unosi się lekka mgła, dopiero wstaje świt. Nagle słyszę walenie do drzwi, wpadłem po pierwszy lepszy nóż do kuchni i zerkam przez wizjer. Lecz nikogo nie ma, zaraz słyszę jak coś wpadło do pokoju przez okno, szybko biegnę patrzę, a tam głowa kumpla leży, ubrałem kamizelkę kuloodporną i mundur (jestem zawodowym żołnierzem hehe) i biegnę do pierwszego lepszego kolegi. Na ulicy dziwna pustka i posmak goryczy i strachuu..... CDN :D