Max998 - mówi jak jest. - Wersja do druku +- Praca w domu - Dodatkowa Praca - Zarabianie przez Internet (https://zarabiam.com) +-- Dział: Off-Topic (/Forum-Off-Topic-9) +--- Dział: Off-Topic (/Forum-Off-Topic-10) +---- Dział: Ciekawe Dyskusje (/Forum-Ciekawe-Dyskusje-328) +---- Wątek: Max998 - mówi jak jest. (/Temat-Max998-mowi-jak-jest-70821) |
RE: Max998 - mówi jak jest. - Max998 - 23-06-2014 22:01 Ale dawno tu nie byłem.. Wypadałoby znowu coś dodać hm.. RE: Max998 - mówi jak jest. - Max998 - 04-01-2015 23:46 Jasny gwint.. Nienawidzę kiedy na dworze panują takie warunki jak obecnie.. Nie przeszkadza mi to kiedy siedzę w domu i co jakiś czas rzucam okiem za okno ile już napadało, ale kiedy trzeba gdzieś ruszyć się samochodem to normalnie od dzisiaj będzie mi się robić zimno na samą myśl o jeździe.. Mimo znikomej prędkości i wciśnięciu hamulca do dechy (aż było słychać uderzanie jakby ząbków w tarczy) pojechałem na lodzie na sam wysoki krawężnik.. Dobrze, że droga była pusta (osiedlowa) i nikogo nie było na chodniku, skutek tego - felga (stalowa) do prostowania i do naprawy opona, dzisiaj niedziela więc dotoczyłem się do domu na zapasowej. Mam nadzieję, że nie trzeba będzie (póki co) kupować nowej opony i felgi. Co prawda z opony powietrze zeszło ale nie syczało nic jak niegdyś kiedy w ostatniej chwili przed maskę wyjechała mi jakaś babeczka, a ja ratując się przed zderzeniem odbiłem kierownicą w bok uderzając tym samym w wysoki krawężnik dwoma kołami, wtedy powietrze syczało niczym kobra, i sam nie wiedziałem czy to silnik rozwaliłem czy co.. Na ''szczęście'' okazało się, że to ''tylko'' opony dwie z przodu. Niestety nie obyło się bez holowania na lawecie, całe szczęście, że w ramach ubezpieczenia mogą mnie holować do 100 km gratis. Fotka ze wcześniejszego wydarzenia - Jutro z rana muszę wybrać się do pobliskiego wulkanizatora, tam cena naprawy opony wynosi 30zł. + prostowanie felgi 25zł. Dobrze, że swoich zaskórniaków na czarną godzinę mam 150zł. Trzymajcie kciuki by się wszystko powiodło i żeby ojciec się nie dowiedział bo będzie kuku.. Powiedziałem sobie od dziś, że jeśli trzeba będzie się gdzieś ruszyć to tylko autobusem.. Bo jest cholernie niebezpiecznie i jeśli w kogoś ja nie walnę to ktoś walnie we mnie.. RE: Max998 - mówi jak jest. - .::Nicko::. - 05-01-2015 00:09 Talent do pisania masz, aż miło się czyta Będę zaglądał ! RE: Max998 - mówi jak jest. - Max998 - 05-01-2015 20:11 A dziękuję. Już wszystko załatwione na szczęście, ale niestety nie obyło się bez kupna nowej opony w Auchanie (Dębica za 200zł.) ale przynajmniej będzie spokój, jeszcze tylko wymienić klocki hamulcowe (niebawem) i będzie git. Swoich środków miałem 150zł. na szczęście zawsze można liczyć jeszcze na pomoc dziadków i ciotki, która często korzysta z moich usług transportowych, łącznie dziś wydałem ponad 250zł. Ciekawostką jest fakt, że kasjerka w sklepie początkowo źle policzyła moje pieniądze a przede mną stał bezdomny (chyba) cały brudny, nie ogolony itp. kupował sobie nowe buty, babeczka mówi do mnie, że brakuje mi jeszcze 99 groszy, mnie oczywiście oblał zimny pot bo kawałek drogi do domu było i jeździć tak w kółko.. I właśnie ten bezdomny powiedział, że jeśli mi brakuje to on mi dołoży, nie ukrywam bardzo miły gest bo za mną stali ludzie i wszyscy udawali, że są zajęci czytaniem etykiet. Na szczęście okazało się, że babeczka z kasy się pomyliła i jeszcze mi reszty wydała 3zł. I nie ukrywam chciałem wynagrodzić temu facetowi to, że jako jedyny chciał mi pomóc więc kupiłem mu w KFC B-Smarta. Coś ciepłego każdemu się w ciągu dnia należy więc chociaż tak mu wynagrodziłem chęć pomocy. Mogłem mu co prawda te pieniądze dać ale wolałem kupić mu ciepłe jedzenie osobiście niż aby miał on sobie kupić coś co solidnie rozgrzewa i psuje zdrowie.. Takie oto miałem przygody w ciągu dwóch dni.. RE: Max998 - mówi jak jest. - marcel_kk - 05-01-2015 20:25 (05-01-2015 20:11)Max998 napisał(a): Ciekawostką jest fakt, że kasjerka w sklepie początkowo źle policzyła moje pieniądze a przede mną stał bezdomny (chyba) cały brudny, nie ogolony itp. kupował sobie nowe buty, babeczka mówi do mnie, że brakuje mi jeszcze 99 groszy, mnie oczywiście oblał zimny pot bo kawałek drogi do domu było i jeździć tak w kółko.. I właśnie ten bezdomny powiedział, że jeśli mi brakuje to on mi dołoży, nie ukrywam bardzo miły gest bo za mną stali ludzie i wszyscy udawali, że są zajęci czytaniem etykiet. Na szczęście okazało się, że babeczka z kasy się pomyliła i jeszcze mi reszty wydała 3zł. I nie ukrywam chciałem wynagrodzić temu facetowi to, że jako jedyny chciał mi pomóc więc kupiłem mu w KFC B-Smarta. @[Max998] nie to żebym się zbyt mocno czepiał, tylko jak lejesz wodę to z umiarem bo piszesz że nie miałeś 99 gr, kasjerka wydała Ci 3 zł i kupiłeś w KFC B-Smarta, (który kosztuje 4,95 zł !!!). Wyczarowałeś z kapelusza ? Straciłeś w moich oczach wiarygodność ! RE: Max998 - mówi jak jest. - Max998 - 05-01-2015 20:32 Już śpieszę z odpowiedzią. Napisałem to dosyć chaotycznie, dlatego może dojść do nieporozumień podczas czytania. Nie dopisałem np., że on wziął parę butów które były źle spięte (dwie różne sztuki) dlatego przy kasie go to zatrzymało i kasjerka wzięła mnie bo już czekałem w kolejce. I tak jak mówiłem, spociłem się jak nie wiem co bo dałem wszystkie pieniądze z portfela a ona mi mówi, że brakuje 99 groszy, taki już jestem, że w stresie czasami mam chwilową pustkę w głowie. Dopiero potem się okazało, że sama za szybko policzyła a ja w stresie zapomniałem, że dałem więcej (jak to bywa w sklepach gdzie masa ludzi i człowiek chce jak najszybciej). Nie dodałem również, że poszedłem do samochodu zanieść oponę i wróciłem jeszcze raz widząc, że to się dłuży (jego czekanie, a sam zaparkowałem zaraz przy wejściu) tym samym biorąc z samochodu więcej groszy (zawsze mam w skrytce drobniaki by dodawać do paliwa jak wyjdzie np. 100,34zł). On odszedł od kasy (kiedy przyszła kierowniczka i to wszystko ustalili z butami) a ja troszkę dalej dałem mu opakowanie z KFC na wynos. Mam nadzieję, że teraz wyjaśniłem nieco w/w lukę bo wcześniej faktycznie było trochę niejasności a ja to wszystko zbytnio skróciłem. RE: Max998 - mówi jak jest. - Max998 - 09-01-2015 13:28 To się porobiło.. Jestem zarazem podniecony ale też hmm.. ''przybity''. Dostałem długo oczekiwaną ofertę pracy w charakterze kierowcy kat. B (3,5t) w granicach kraju (tzw. krajówka). Spedytor + firma dla której (być może) będę jeździł oferuje mi w miesiącu 12 tysięcy przejechanych kilometrów z czego płatne 0,24 za przejechany kilometr, nie jest źle zdarzają się oferty płatne po 0,15 za przejechany kilometr. Wychodzi na to, że jeśli faktycznie tyle będzie jeżdżone to mniej więcej zarabiać będę 2,700-800 złotych miesięcznie. Jeśli kilometrów będzie mniej no to myślę, że wypłata nie będzie raczej mniejsza niż 2 tysiące czyli w zasadzie jak na te czasy nie ma źle. Podnieca mnie fakt, że czeka mnie długie jeżdżenie co nie ukrywam uwielbiam, przybija troszkę fakt, że tydzień nie będzie mnie w domu. Tzn. 5 dni w trasie weekend zawsze (mam nadzieję) wolny. W niedzielę wieczorem zazwyczaj już się jedzie w kierunku kolejnego załadunku rozpoczynającego tydzień pracy. O swoją higienę się nie martwię, na prawdę wiele stacji oferuje już prysznice, toalety itp. za darmo kiedy się zatankuje u nich paliwo lub płatne max. 5 zł. gorzej będzie z internetem bo jeśli nawet jest to czasami słabo odbiera na zewnątrz a tydzień niemal bez jakiejkolwiek sieci może być na prawdę dobijający dla młodego człowieka.. Oczywiście za paliwo płaci szef (karta), kwestia płatnych dróg jest pewnie do ustalenia, wiadomo raz się opłaca kiedy trzeba szybko gdzieś dojechać (ekspres) a czasami nie i można poszukać darmowego rozwiązania. Samochód jaki otrzymam to plandeka osiem palet (jeden z najmniejszych) są jeszcze np. dziewięć palet, dziesięć a nawet dwanaście. Będzie to albo Fiat Ducato albo Renault Master z kabiną sypialną tzw. kurnikiem, mam nadzieję, że całkiem świeży a szczytem marzeń jest nowy z czym nie ukrywam kilka razy się spotkałem, wrakiem w Polskę to raczej strach jechać.. Osobiście wolałbym Fiata.. jest w środku przytulniejszy, zwinniejszy i czasami ma więcej mocy niż Master, a ten z kolei wygrywa miejscem w kabinie aczkolwiek to takie ważne nie jest bo jadę w trasę niespełna na 5 dni a nie 5 miesięcy. Sądzę, że co tydzień kiedy wezmę 50-100 zł. starczy mi na jakieś przekąski czy ciepły obiad w trasie, oczywiście wcześniej zaopatrzę się w sklepie w jakieś suche jedzenie typu chleb itp. i oczywiście zgrzewkę wody/coli + 2 baniaki po 5l na umycie rąk czy coś kiedy jest się na tzw. zadupiu i dookoła żywej duszy brak. Przeraża mnie troszkę fakt obecnej pogody i pory roku - zima. Czasami może być ciężko z dojazdem czy bezpieczeństwem na drodze nie wspominając o otworzeniu zamarzniętej na kość plandeki. Do tej pory pracowałem jako kurier w znanej firmie kurierskiej Siódemka, teraz pora na małą odskocznię, ciekawe co to będzie, mam nadzieję, że wszystko się dobrze ułoży ale obawa jest.. Boję się pierwszych chwil, kiedy usiądę już za kółkiem, włączę ulubioną stację radiową (Eska) to wszystko minie, tak samo miałem w kurierce. Ale wiadomo zawsze i wszędzie w pierwszych momentach wszystko wydaje się czarne i nie do przejścia.. Odp: Max998 - mówi jak jest. - damianus627 - 09-01-2015 14:20 Powodzenia w nowej pracy i pamiętaj 10km/h mniej Z ciekawości zapytam ile lat trzeba mieć na kuriera? Bo wszędzie inaczej piszę. RE: Max998 - mówi jak jest. - Max998 - 09-01-2015 14:30 Dokładnie. Zależy od pracodawcy, jedni chcą w wieku 25 lat inni w wieku 20 lat. Dla jednego musisz mieć prawo jazdy min. 5 lat dla drugiego możesz nawet nie mieć doświadczenia. Zależy wszystko od osoby, która będzie nas zatrudniać, wiadomo też, że od niej zależy jak będziemy się czuć w pracy. Jeden będzie serdeczny i miły, drugi małomówny i sztywny. RE: Max998 - mówi jak jest. - MaLiN - 09-01-2015 15:36 Ale tak czy siak, w tej pracy liczy się czas. Nie wyrabiasz normy, to jesteś na celowniku do zwolnienia. |