Moja praca i poszukiwania - wszystko po trochu - Wersja do druku +- Praca w domu - Dodatkowa Praca - Zarabianie przez Internet (https://zarabiam.com) +-- Dział: Zarabiam.com (/Forum-Zarabiam-com-166) +--- Dział: Dziennik Pracy (/Forum-Dziennik-Pracy-352) +--- Wątek: Moja praca i poszukiwania - wszystko po trochu (/Temat-Moja-praca-i-poszukiwania-wszystko-po-trochu-147307) |
RE: Moja praca i poszukiwania - wszystko po trochu - marek_____ - 08-12-2017 21:05 Witam ponownie, nie pisałem tu nic bardzo długo, bo ponad 3 miesiące. Pomysł dziennych aktualizacji jak widać upadł, może i dobrze, bo nic ciekawego w tym nie było. To teraz co u mnie: Administracja serwerem - cały czas utrzymuję tą pracę na niezmiennych warunkach, z czego jestem zadowolony, ale pracując u kogoś nigdy nie można być pewnym przyszłości. Copywriting - zaczął mnie strasznie męczyć i w dużej mierze odpuściłem sobie. Na GoodContent nie piszę już w ogóle (mało tekstów, wymagania zlecających z kosmosu, a stawki śmieszne), z TextBookers rezygnować póki co nie chcę, popiszę trochę precli dla sportu, ale z racji tego, że rzadko mi się chce (coraz bardziej mnie to męczy jak wspomniałem), to celuję w zarobki rzędu 100-200 zł miesięcznie (ostatnio na przykład ledwo przekroczyłem stówkę). Ankiety - to też zaczęło mnie męczyć i ostatnio postanowiłem, że zrobię porządek z panelami w których jestem zapisany. Tych kilka, z których w miarę regularnie miałem wypłaty zostawiam (będę sobie robił ankietki dla sportu), pozostałych kilka, gdzie przez półtora roku nazbierałem dość sporo, ale brakuje do wypłaty - dociągnę jakoś do końca, a na reszcie polikwidowałem konta (były takie, gdzie uzbierałem kilka złotych przez 1,5 roku). Kanał YT - ciągle go rozwijam, ale zacząłem traktować jako hobby, bo pieniądze są marne. Najbardziej niepokoi i smuci mnie fakt, że mam coraz więcej subskrybentów (obecnie prawie 4000), coraz więcej filmów, a wyświetlenia i zarobki stoją w miejscu. Dla mnie jest to zagadkowe, czy miałem 500 subów, 1000, 2000, czy 3600 jak teraz - zawsze mam oglądalność rzędu 1000 odsłon dziennie, co przekłada się na (często niecałego) dolara dziennie. W każdym razie, prowadzę ten kanał na YT ponad rok i przez ten czas wyciągnąłem już 1000 zł (3 wypłaty po ponad 300 zł). Porno - tutaj się posypało, ale się nie poddaję. Obecnie mam 3 stronki w celach testowych, 2 pod świat i 1 pod Polskę. Zauważyłem, że na social mediach za dużo nie zdziałam. Z powodu pewnych komplikacji ustał ruch z Reddit (gdzie miałem z tego 0.10$ dziennie), obecnie idzie Twitter, z marnymi skutkami (0.03$ dziennie). Zaczynam rozumieć, że Social Media w porno to droga donikąd. Wyjściem jest SEO, bo z tego co widzę, prawie wszystkie stronki się na tym opierają, ale to strasznie trudne dla mnie. Doszedłem do tego, że sama optymalizacja SEO na stronie + unikalne opisy (bo teraz stawiam bardziej na jakość, ręcznie wybierane filmy, ręczne opisy) nic nie daje (mam 0-3 wejścia z Google dziennie), potrzebne są backlinki. Edukuję się w tym zakresie, zakupiłem testowo zestawy backlinków, czekam na indeksację. Jak to nic nie da to nie wiem, ale jakoś mnie ciągnie do tego porno, nie chcę się zbyt łatwo poddać, widzę, jak innym się udaje i to mnie motywuje. Moja praca i poszukiwania - wszystko po trochu - tomek7912 - 08-12-2017 23:24 Dobrze, że wróciłeś. Spoko dziennik RE: Moja praca i poszukiwania - wszystko po trochu - elrybakov1 - 09-12-2017 00:56 Bardzo ciekawy dziennik, prowadź go dalej RE: Moja praca i poszukiwania - wszystko po trochu - marek_____ - 15-12-2017 17:30 Z racji tego, że mam obecnie trochę więcej czasu wolnego (prawie nic ostatnio nie piszę, YT i serwer zajmują stosunkowo mało czasu dziennie, ze stronami też nic nie robię, bo czekam na pierwsze, ewentualne efekty zakupionego pozycjonowania), to postanowiłem, że spróbuję jeszcze jednej metody zarobki, co mi szkodzi. Chodzi o dosyć popularną metodę, która na wielu forach i stronach jest opisana jako "porn uploading". W skrócie, chodzi o to, by ściągnąć odpowiednie filmy porno z jednej strony typu tube i wgrać je na drugą, ale już ze swoim linkiem afilliacyjnym (w moim przypadku oferty CPA na Crakrevenue). Robię to trzeci dzień i planuję co najmniej kilkanaście. Oczywiście na razie jakichkolwiek zysków brak, samych wejść na ofertę kilkanaście. Z tą metodą jest ciekawa sprawa, bo jedni ludzie piszą, że dla nich nie działa i po długim czasie zarobili jakieś grosze, inni z kolei twierdzą (i raczej nie mają podstawy kłamać, bo niczego nie reklamują), że wyciągają w ten sposób dziennie nawet 100$ (ale to już przy dłuższej działalności, dużej bazie filmów i jednoczesnym działaniu z kilku kont na VPS). Ja bym tam był uradowany, jakby dziennie kilka $ wpadło. Spróbować można, bo jedyne koszty jakie poniosłem to domena za niecałego dolara (przekierowująca do oferty CPA). Zobaczymy jak z tym będzie RE: Moja praca i poszukiwania - wszystko po trochu - marek_____ - 26-12-2017 19:59 Muszę się trochę pożalić, bo nic mi nie wychodzi Pisanie na TB odpuściłem od kilkunastu dni całkowicie, pierwsze, że mi się po prostu nie chce, drugie, że nie widzę w tym żadnej przyszłości i zacząłem gorączkowo (może nawet trochę za bardzo) poszukiwać innych metod zarobku. Jedyny plus jest taki, że administrowanie serwerem w większości przełożyłem sobie na rano i łatwiej jest mi się do tego zabrać i lepiej idzie. Inna sprawa, że to mimo wszystko zajęcie trochę denerwujące. Użerać się z dzieciakami, z których znaczna część to patologiczni oszuści, kłamcy, złodzieje, chamy (tak, nazywam sprawy po imieniu), a ja muszę trzymać kulturę, poziom i dystans. No, ale nie jest jakoś tragicznie. Na ewentualny plus można zaliczyć też to, że na YT wpada ostatnio stabilny dolar dziennie, a czasem i ponad. Marny to jednak zarobek (choć mało pracy). Na tym dobre wiadomości się kończą. Pisałem, że czekam na efekty pozycjonowania stron porno po zakupionych usługach backlinkujących. Cóż, pierwsze efekty się pojawiły, ruch organiczny w granicach 5-10 uu na stronie dziennie, ale zamiast dalej rosnąć to zaczęło spadać prawie do zera. Kiepsko, pewnie nic z tego nie będzie, chociaż chciałoby się tym wszystkim rzucić. Zabierałem się też za wrzucanie filmików na xvideos z własnym linkiem CPA w tytule. Efekt - konto dostało shadowbana (tylko ja widziałem swoje filmy), mimo, że wszyscy tak robią. Jak pech to pech. Zacząłem więc dziennie tworzyć nowe konta. Na razie większość z nich się utrzymuje, ale konwersja tragiczna. Mam ok. 150 kliknięć, a w tym 2 konwersje i tylko jedna za normalną stawkę. Też nie wiem, czy jest sens to kontynuować. Jakoś tak w przypływie chwilowej idei (i lektury forum) postanowiłem "na szybko" spróbować sub sms poprzez płatną reklamę na FB (nie mam pomysłu gdzie tymi linkami spamować za darmo). Efekt? 1 lead za 6 zł i zmarnowane 30 zł na reklamę. Tym bardziej jest to wkurzające, że ten lead wpadł ledwie po wydanej złotówce (i zacząłem się nakręcać, mając nadzieję na spore zyski w stosunku do kosztów), a nie wpadł już żaden inny. To wszystko mimo testowania różnych programów, różnych grud docelowych, reklam. Ciekawe jest to, że klikalność w reklamy była nawet niezła, stawka CPC też akceptowalna, ale znowu konwersja tragiczna. 1 lead na 150 kliknięć to jest coś nie tak. Szczególnie, że co prawda nie jestem wtajemniczony w suby, ale na logikę, skoro ktoś już kliknie w moją reklamę, to od tej pory powinna działać "magia" i "poziom" profesjonalnej landing page z programu, a tu 1 osoba na 150 się zapisała. Fajnie... Tak więc kiepściutko u mnie. RE: Moja praca i poszukiwania - wszystko po trochu - marek_____ - 07-11-2018 15:35 Prawie rok mnie nie było i w sumie niewiele się zmieniło, choć to zależy. Dalej utrzymuję pracę na serwerze, fajnie, że wpada te 700zł miesięcznie, oby jak najdłużej. Na początku roku założyłem z kumplem z zagranicy (z jego inicjatywy) biznes, który łączy działanie w internecie i realnie. Nie owijając w bawełnę, chodzi o podziemną, niezależną wytwórnię muzyczną. Idzie nam bardzo różnie, szczególnie, że ponosiliśmy i ponosimy koszty, ale na pewno wychodzimy na plus. Tyle, że pierwsze miesiące były dosyć kiepskie, środkowe całkiem niezłe (rekordowy zarobek to 800 zł / miesiąc), a teraz znowu jest bieda i prawie nikt nic nie kupuje. Tak szczerze mówiąc, to często zastanawiamy się, czy jest sens to dalej ciągnąć. Jesteśmy kiepscy w marketingu i reklamowaniu swoich wydanych nagrań i w tym jest problem. No cóż, zobaczymy. Na początku działaliśmy na własnej stronie, od dłuższego czasu za pośrednictwem serwisu BandCamp. Mój kanał muzyczny na YT wciąż się rozwija, obecnie 8500 subów, ale kasa stoi w miejscu. Statystyki z ostatniego miesiąca to średnio 1,30$ dziennie. Gdyby nie to, że traktuje to jako hobby, to chyba by mi się nie chciało. Wciąż walczę też ze stroną porno (póki co została jedna) i jest jakiś progres, choć bez rewelacji. Nie ukrywam też, że trochę kaski poszło na dodatkowe skrypty. Jakiś czas temu pisałem, że wycofuję się z social media i idę na seo i okazało się to porażką. Jestem tak cienki, że nie potrafię z seo pozyskać żadnego ruchu. Tymczasem social media trochę się rozwinęły (twitter + reddit) i obecnie średnio wyciągam ok. 1.5$ dziennie (a bywało i 2.5$) . Mało, ale i roboty niedużo. Zastanawiam się, czy próbować zakładać inne strony i dla nich profile na social media i powolutku to rozkręcać (z tego, co się orientowałem to twitter nie kara za wiele kont), czy też dalej nie odpuszczać tego seo. Zacząłem zbierać baclinki na systemie wymiany ruchu Linkspun (opinie podzielone), ale na razie nie widać żadnego progresu. W kwestii ruchu, mój rekord to około 800 sesji dziennie. Z rzadka sobie też napiszę jakiegoś precla na Textbookers, ale to bardziej tak dla formy, bo zarobki tam mnie tak demotywują, że więcej się po prostu nie chce. No, to chyba tyle. RE: Moja praca i poszukiwania - wszystko po trochu - Simonsays - 09-11-2018 21:42 Dobrze, że wróciłeś. Chyba zaczęliśmy dzienniki w tym samym czasie. Jeżeli sprzedajesz swoją twórczość za 800zł miesięcznie nie promując się za bardzo to moim zdaniem jest to świetny wynik. Znam zespoły, które przez lata tylko dokładały. A kanał na yt przynoszący 1,30$ też nieźle..8000 sub. to już jest wynik. Patrząc na to wszystko zarabiasz na swoim hobby, nie każdemu się to udaję, a przy najmniej większości więc ja gratuluję i życzę powodzenia. Trzymaj się RE: Moja praca i poszukiwania - wszystko po trochu - marek_____ - 10-11-2018 21:09 Dzięki za dobre słowa Sprzedaję twórczość innych jako wytwórnia muzyczna, nie swoją Choć oczywiście służymy pomocą przy projektowaniu grafik, okładek, promujemy to na FB & YT, czasami wysyłamy do zinów muzycznych itp. Och, fajnie by było zarabiać 800zł/miesiąc, ale to był jedyny taki miesiąc, ostatnie miesiące to spadek do 200-300zł Zauważyłem, że w tym biznesie są straszne wahania i nie wiem jeszcze, od czego to zależy. Ogólnie jest to dość ciężki biznes, bo zauważyłem już, że trzeba bardziej celować w kolekcjonerów płyt niż zwykłych słuchaczy muzyki (tacy posłuchają na necie i i tak nie kupią płyty). Problem w tym, jak do takich dotrzeć. Nieraz post reklamowy na FB po spamie na grupach ma jakieś 3k zasięgu, a żadnej sprzedaży. Co do kanału na YT to też mnie cieszy, że suby rosną, ale niepokoi mnie to, że nie potrafię się przebić przez granicę 40k wyświetleń na miesiąc. Wczoraj np. był taki dzień, że wpadło 2.2$, ale jak pisałem, jest to mocno skokowe. No cóż, jutro kanałowi stukną równe 2 latka i ciągnę to dalej. Coś się zaczyna ruszać ze stroną porno jeżeli chodzi o SEO odkąd zacząłem wymieniać z innymi webmasterami linkami na Linkspun. Zdania na temat takich systemów wymiany linków są bardzo podzielone. Jedni twierdzą, że można sobie w ten sposób tylko zaszkodzić i jeszcze dostać karę (filtr) od Google, inni twierdzą, że jak najbardziej można na tym wypozycjonować stronkę. Ja próbuję, bo i tak nie mam nic do stracenia, i tak nie miałem ruchu organicznego więc ban Google nic nie zmieni . Co do strony porno to naszło mnie dzisiaj jeszcze takie przemyślenie, żeby nie lecieć aż tak na szybką kasę (do tej pory miałem nawalone pełno reklam, i to takich uciążliwych), tylko starać się zredukować reklamy do mniej uciążliwych (między innymi całkiem wywalić popundery, których miałem mnóstwo) i starać się przekonać użytkowników do regularnego powrotu na stronę. Wszędzie się w końcu słyszy, że w dobie dzisiejszej konkurencji trzeba stawiać na jakość, a nie ilość. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. W ogóle, od jakiegoś czasu myślę nad tym, żeby otwierać kolejne strony porno z innymi niszami i to skalować (moja obecna licencja na WP-SCRIPT jest wykupiona na max. 5 stron), ale powstrzymuje mnie to, że na tej jednej stronie ciągle eksperymentuję, a zakładając kolejne chciałbym mieć jako tako wytyczony kierunek działania. W każdym razie koszty zakupu skryptu mi się zwróciły, więc nie jest źle . Przynajmniej sporo nauki z tego wynoszę. RE: Moja praca i poszukiwania - wszystko po trochu - dzemba - 09-12-2018 01:36 Ale z ciebie smutas XD aż się ciężko czyta. Żuć to w cholerę, idź do jakiejś firmy jako admin albo na helpdesk IT. Hajs stały, praca lekka a i twoje 1600 zł miesięcznie to raczej żaden wyczyn wtedy RE: Moja praca i poszukiwania - wszystko po trochu - marek_____ - 21-12-2018 13:41 Pracowałem w helpdesk i nie wrócę do tego w cholerę. Bardzo stresująca praca, a ja jestem nerwowym człowiekiem. Nie nadaję się do użerania z ludźmi. Na administracji się nie znam. Jestem co prawda po studiach informatycznych (prywatnych), ale nic się na nich nie nauczyłem. Dopiero co w zeszłym miesiącu chciałem się pochwalić kanałem na YouTube (zarobki skoczyły do 50$ na miesiąc, po raz pierwszy dobiłem do minimum wypłaty (300zł) w zaledwie 2 miesiące, coraz bliżej 10k subów), a tu mi administracja YouTube zrobiła wspaniałego psikusa, jakim jest wyłączenie monetyzacji kanału. Prawdopodobna przyczyna wyłączenia (piszę prawdopodobna, bo oni nigdy nie piszą wprost, tylko wklejają artykuły) to część filmów wrzuconych bez zgody autorów - byłem głupi i o zgody zacząłem prosić dopiero po kilku miesiącach). No i teraz jestem w kropce. Niby mogę zrobić porządek z tymi filami i próbować wnioskować za kilkanaście dni o ponowną monetyzację, ale po pierwsze wcale nie jestem pewien, że ją włączą, a po drugie, w necie jest pełno rozżalonych użytkowników YT którzy piszą, że czekają na decyzję od kilku miesięcy i administracja YT ma ich gdzieś. Rozumiem więc, że mogę się nastawić na dobre pół roku bez monetyzacji. Czasu nie cofnę, więc mam w sumie trzy drogi. Pierwsza, po najmniejszej linii oporu, to "wstrzymać" kanał i po prostu nic na nim nie robić, do pozytywnego rozpatrzenia wniosku. Minus jest taki, że ludzie potracą zainteresowania. Druga, to działać tak jak do tej pory, tylko nie uśmiecha mi się dzienna robota przy kanale przez pół roku za friko, aż łaskawie "może kiedyś" mi włączą z powrotem monetyzację. Trzecia, najbardziej drastyczna, to sprzedaż kanału. Zastanawiam się, czy to ma sens i ile kasy mógłbym dostać za zdemonetyzowany kanałz branży muzycznej z 10k subów. Co o tym myślicie? Czy wiecie gdzie najlepiej sprzedać taki kanał? Plusem sprzedaży kanału byłaby możliwość skupienia się w pełni na wytwórni muzycznej (chociaż też nie mam przekonania, czy to ma sens), bo te dwie sprawy mi się nawzajem gryzą. Nie pasuje mi ani udawanie, że kanał/wytwórnia to różna osoba, ani kombinowanie jak powiedzieć zespołowi, że mogę wrzucić jego płytę na kanał, ale na wytwórnię jest za słąaby i go nie wydam. Jeżeli chodzi o wytwórnię, to w listopadzie wpadło około 150 zł, teraz w grudniu zapowiada się jakieś 200zł, ale to mało co robiąc. Gdybym zajął się tym w pełni, to myślę, że dałoby się spokojnie podwoić te kwoty. Z porno też mam kłopot. Nie wytrzymałem i wróciłem do pełnych reklam, bo zauważyłem, że ich redukcja wcale nie wpływa jakoś drastycznie na przypływ powracających widzów. Obecnie zarabiam około 2.5$ dziennie na samych reklamach (próbowałem ofert CPL, ale kompletnie NIC nie wpada). Tylko jest problem, bo znowu cudowne Google ogłosiło, że nie podobają im się rekalmy na mojej stronie i od stycznia przeglądarka Chrome zablokuje WSZYSTKIE. Coraz bardziej nienawidzę tego koncernu Google/YouTube. Będzie to dla mnie oznaczało spadek zarobków o prawie połowę, bo mam 45% ruchu z Google Chrome. Z kolei wyłączenie tych reklam, które się Google nie podobają (m.in. wszystkie popundery i prawdopodobnie też inne) oznaczałoby stratę jeszcze większą. |