(13-08-2017 09:09)wrzochal11 napisał(a):  Prawdziwym biznesem są tak naprawdę ludzie, którzy chcą z nami działać. Jeśli osoba wprowadzająca, tzw. lider, wprowadzając nową osobę do projektu informuje go o ryzyku związanym z wejściem w tego typu program i pozyskany partner ma tego pełną świadomość, to jest OK.
Następnie wprowadzający pomaga wprowadzonemu w różnych sprawach związanych z projektem.

Nawet jak projekt upadnie, to wprowadzony NIE MA PRETENSJI do lidera, bo miał świadomość w co wchodził. Jest zadowolony z współpracy i chce działać dalej z danym liderem, bo widzi, że rzetelnie przedstawiał mu projekt i jest profesjonalistą, a nie kolejnym naganiaczem, który patrzy na człowieka przez pryzmat tego ile kasy może włożyć do danego programu, zasypując go przy okazji marketingową papką, a po włożeniu przez niego pieniędzy zostawia go samemu sobie.

Podsumowując, jeśli mówi się prawde i przedstawia projekt należycie, następnie pomaga partnerowi, to nawet jeśli dany projekt upadnie, to nic wielkiego się niestanie, bo ludzie czyli nasz prawdziwy biznes zostaną z nami i będziemy mogli zacząć działać w innym projekcie - wspólnie.
Futurenet to nie jest nasz cały biznes, to tylko jeden z elementów naszego całego biznesu. Nowych ludzi tak łatwo nie znajdziemy czy nie wymienimy sobie, a projektów, które mogą dostarczyć naszej grupie pieniędzy, jest mnóstwo - ideałów jednak też nie ma, jak ktoś zna to poproszę na PW

(13-08-2017 17:37)bialy88 napisał(a):  

(13-08-2017 09:09)wrzochal11 napisał(a):  Prawdziwym biznesem są tak naprawdę ludzie, którzy chcą z nami działać. Jeśli osoba wprowadzająca, tzw. lider, wprowadzając nową osobę do projektu informuje go o ryzyku związanym z wejściem w tego typu program i pozyskany partner ma tego pełną świadomość, to jest OK.
Następnie wprowadzający pomaga wprowadzonemu w różnych sprawach związanych z projektem.

Nawet jak projekt upadnie, to wprowadzony NIE MA PRETENSJI do lidera, bo miał świadomość w co wchodził. Jest zadowolony z współpracy i chce działać dalej z danym liderem, bo widzi, że rzetelnie przedstawiał mu projekt i jest profesjonalistą, a nie kolejnym naganiaczem, który patrzy na człowieka przez pryzmat tego ile kasy może włożyć do danego programu, zasypując go przy okazji marketingową papką, a po włożeniu przez niego pieniędzy zostawia go samemu sobie.

Podsumowując, jeśli mówi się prawde i przedstawia projekt należycie, następnie pomaga partnerowi, to nawet jeśli dany projekt upadnie, to nic wielkiego się niestanie, bo ludzie czyli nasz prawdziwy biznes zostaną z nami i będziemy mogli zacząć działać w innym projekcie - wspólnie.
Futurenet to nie jest nasz cały biznes, to tylko jeden z elementów naszego całego biznesu. Nowych ludzi tak łatwo nie znajdziemy czy nie wymienimy sobie, a projektów, które mogą dostarczyć naszej grupie pieniędzy, jest mnóstwo - ideałów jednak też nie ma, jak ktoś zna to poproszę na PW

Miałem tego nie komentowac ... ale poprostu sie nie da .
Nie wiem czy smiac sie czy płakac ? Powie ktos ?
Masz racje tylko w tym "Jeśli osoba wprowadzająca, tzw. lider, wprowadzając nową osobę do projektu informuje go o ryzyku związanym z wejściem w tego typu program i pozyskany partner ma tego pełną świadomość, to jest OK."
Ale pozniej to juz przeszedles samego siebie :
Podsumowując, jeśli mówi się prawde i przedstawia projekt należycie, następnie pomaga partnerowi, to nawet jeśli dany projekt upadnie, to nic wielkiego się niestanie, bo ludzie czyli nasz prawdziwy biznes zostaną z nami i będziemy mogli zacząć działać w innym projekcie - wspólnie. "
No pewnie ze sie nic nie stanie , jesli ktos wtopi 10k 20k a moze i wiecej .
Wtedy nalezy podejsc do takiej osoby poklepac po plecach i powiedziec : Spoko stary mam inny projekt , ten jest super bombowy , lepszy od poprzedniego . Masz moze jeszcze 10k lub wiecej ? Ale wiesz jest ryzyko ..itd...

Nawet jak projekt upadnie, to wprowadzony NIE MA PRETENSJI do lidera, <-- a do kogo ? Kto mu opowiada o tym wszystkim ? "Wróżka zębuszka" do ku** ??

(13-08-2017 17:56)radek0389 napisał(a):  

(13-08-2017 17:37)bialy88 napisał(a):  

(13-08-2017 09:09)wrzochal11 napisał(a):  Prawdziwym biznesem są tak naprawdę ludzie, którzy chcą z nami działać. Jeśli osoba wprowadzająca, tzw. lider, wprowadzając nową osobę do projektu informuje go o ryzyku związanym z wejściem w tego typu program i pozyskany partner ma tego pełną świadomość, to jest OK.
Następnie wprowadzający pomaga wprowadzonemu w różnych sprawach związanych z projektem.

Nawet jak projekt upadnie, to wprowadzony NIE MA PRETENSJI do lidera, bo miał świadomość w co wchodził. Jest zadowolony z współpracy i chce działać dalej z danym liderem, bo widzi, że rzetelnie przedstawiał mu projekt i jest profesjonalistą, a nie kolejnym naganiaczem, który patrzy na człowieka przez pryzmat tego ile kasy może włożyć do danego programu, zasypując go przy okazji marketingową papką, a po włożeniu przez niego pieniędzy zostawia go samemu sobie.

Podsumowując, jeśli mówi się prawde i przedstawia projekt należycie, następnie pomaga partnerowi, to nawet jeśli dany projekt upadnie, to nic wielkiego się niestanie, bo ludzie czyli nasz prawdziwy biznes zostaną z nami i będziemy mogli zacząć działać w innym projekcie - wspólnie.
Futurenet to nie jest nasz cały biznes, to tylko jeden z elementów naszego całego biznesu. Nowych ludzi tak łatwo nie znajdziemy czy nie wymienimy sobie, a projektów, które mogą dostarczyć naszej grupie pieniędzy, jest mnóstwo - ideałów jednak też nie ma, jak ktoś zna to poproszę na PW

Miałem tego nie komentowac ... ale poprostu sie nie da .
Nie wiem czy smiac sie czy płakac ? Powie ktos ?
Masz racje tylko w tym "Jeśli osoba wprowadzająca, tzw. lider, wprowadzając nową osobę do projektu informuje go o ryzyku związanym z wejściem w tego typu program i pozyskany partner ma tego pełną świadomość, to jest OK."
Ale pozniej to juz przeszedles samego siebie :
Podsumowując, jeśli mówi się prawde i przedstawia projekt należycie, następnie pomaga partnerowi, to nawet jeśli dany projekt upadnie, to nic wielkiego się niestanie, bo ludzie czyli nasz prawdziwy biznes zostaną z nami i będziemy mogli zacząć działać w innym projekcie - wspólnie. "
No pewnie ze sie nic nie stanie , jesli ktos wtopi 10k 20k a moze i wiecej .
Wtedy nalezy podejsc do takiej osoby poklepac po plecach i powiedziec : Spoko stary mam inny projekt , ten jest super bombowy , lepszy od poprzedniego . Masz moze jeszcze 10k lub wiecej ? Ale wiesz jest ryzyko ..itd...

Nawet jak projekt upadnie, to wprowadzony NIE MA PRETENSJI do lidera, <-- a do kogo ? Kto mu opowiada o tym wszystkim ? "Wróżka zębuszka" do ku** ??

Przeczytaj jeszcze raz post @[wrzochal11], powoli ze zrozumieniem i dojdziesz do wniosku jak głupi jest twój.

(13-08-2017 17:37)bialy88 napisał(a):  No pewnie ze sie nic nie stanie , jesli ktos wtopi 10k 20k a moze i wiecej .
Wtedy nalezy podejsc do takiej osoby poklepac po plecach i powiedziec : Spoko stary mam inny projekt , ten jest super bombowy , lepszy od poprzedniego . Masz moze jeszcze 10k lub wiecej ? Ale wiesz jest ryzyko ..itd...

(13-08-2017 17:37)bialy88 napisał(a):  Nawet jak projekt upadnie, to wprowadzony NIE MA PRETENSJI do lidera, <-- a do kogo ? Kto mu opowiada o tym wszystkim ? "Wróżka zębuszka" do ku** ??